Rozdział 28:
Weszłam razem z Sam do naszego pokoju hotelowego w jednym z lepszych hoteli w Londynie, była już godziną 18, a gala rozpoczynała się o 21:00.
-Ale masz piękną sukienkę-powiedziała Sam, gdy tylko ją ułożyłam na moim łóżku.
-Dziękuję-posłałam jej uśmiech.
-To ja idę wziąć pierwsza prysznic-powiedziała, a już po chwili zniknęła za drzwiami łazienki.
Ja w tym czasie zadzwoniłam do cioci i mamy, aby powiadomić je, że jesteśmy w hotelu. Chwilę pogadałyśmy po czym się rozłączyłyśmy, a ja przygotowałam sobie wszystkie potrzebne rzeczy. Po krótkim czasie to ja znalazłam się w łazience i brałam prysznic. Czując wodę spływającą po moim ciele czułam się naprawdę zrelaksowana. Przez chwilę w mojej głowie siedział Justin. Zastanawiałam się gdzie teraz jest, w jakim zakątku świata.
-To już nie twoja sprawa Meg-powiedziałam sama do siebie.
Wychodząc z łazienki zauważyłam, że jedna z naszych makijażystek z agencji zaczęła malować Sam. Po chwili do naszego pokoju weszła nasza szefowa.
-I jak dziewczyny ? Zdążycie się przygotować ?-zapytała z wielkim uśmiechem.
-Pewnie-odpowiedziałam.
-Myślę, że będziecie zadowolone bo jedyne zadanie wasze to pokazać się w bardzo ładny sposób na czerwonym dywanie-powiedziała po czym wyszła z uśmiechem.
-Zapowiada się przyjemny wieczór-powiedziałam patrząc na Sam, a ona puściła mi oczko.
Już po chwili to ja byłam malowana, makijażystka wykonała mi naprawdę jeden z ładniejszych makijaży jakie miałam po czym zaczęła prostować mi włosy.
Nim się obejrzałyśmy była godzina 20:00 więc założyłyśmy na siebie suknie. Moja była w ciemno czerwonym kolorze, plecy miała prawie całe wycięte i lewy bok był rozcięty przez co widać było moją nogę. Sukienka była idealna. Założyłam szpilki, biżuterie po czym stanęłam przed lustrem uśmiechając się sama do siebie. Podobało mi się to jak dzisiaj wyglądałam.
Zeszłyśmy do recepcji, gdzie czekała już na nas reszta ekipy, widziałam jak chłopacy świdrują mnie wzrokiem, co mi się bardzo podobało. Wyszliśmy przed hotel wsiadając do limuzyny. Jechaliśmy na czerwony dywan i wspominaliśmy nasze różne wpadki na sesjach czy wybiegach.
-A pamiętacie jak Sam zgubiła jednego buta zaraz przed tym jak musiała już wyjść na wybieg ?-zapytał Oscar, a wszyscy wybuchli śmiechem.
-To nie było śmieszne ! Dobrze, że szybko dostałam jakieś inne-powiedziała oburzona i znowu zaczęliśmy się śmiać.
Tak zleciał nam czas, aż w końcu poinformowano nas, że jesteśmy na miejscu.
-Gotowa ?-zapytała mnie Sam.
-Jak nigdy-odpowiedziałam po czym pierwsza wysiadłam z limuzyny czując jak oślepia mnie błysk fleszy. Gdy wszyscy wyszli z samochodu to weszliśmy na teren, gdzie już wiele celebrytów stało na czerwonym dywanie. Kazano nam do nich dołączyć więc skierowaliśmy się we wskazane miejsce. Stałam i uśmiechałam się do każdego aparatu jaki przede mną był, a przyznam, że było ich naprawdę sporo. Spacerowaliśmy wszyscy mijając sie z wieloma innymi celebrytami. Było ich tutaj naprawdę bardzo dużo. Z każdym wymieniłam się spojrzeniem i uśmiechem po czym zaczęliśmy się kierować do budynku, gdzie już za kilka minut miała zacząć się impreza. Usiadłam między Sam, a Oscarem i patrzyłam na to co zaczęło się dziać na scenie. Prowadząca Katy Perry przywitała wszystkich i w skrócie przedstawiła plan gali. Jako pierwszy na scenie wystąpił Chris Brown, a po nim kilka innych gwiazd. Przy każdej z piosenek dobrze się bawiliśmy i śpiewaliśmy.
W pewnej chwili doznałam szoku. ?Na scenie pojawiła się osoba, której nie chciałabym tutaj spotkać.
-Nie wierzę-powiedziałam sama do siebie patrząc na scenę.
-Oto przed państwem Justin Bieber i Jasmine !-krzyknęła prowadząca, a moje serce przyśpieszyło. Wszystkich tutaj mogłabym się spodziewać, ale nie jego. Byłam pewna, że do końca roku trwa trasa więc nawet przez myśl mi nie przeszło, że on tutaj będzie. Już po chwili wbiegł na scenę, a zaraz za nim ogromna ilość tancerzy. Powoli krzyki ucichły, a Justin zaczął śpiewać. Piosenka była bardzo wolna i spokojna. Przyznam, że tekst mi się bardzo podobał. Patrzyłam na chłopaka wspominając nasze spotkanie w Nowym Jorku. To jak byliśmy szczęśliwi. Odsunęłam te wszystkie myśli na bok, gdy zorientowałam się, że koło Justina jest jego dziewczyna. Zaczęli śpiewać razem wpatrując się w siebie. Przez moje ciało przeszło uczucie zazdrości. Nie chciałam na to patrzeć jednak nie miałam wyjścia. Odsunęli się od siebie i rozeszli się po scenie. W pewnej chwili Justin zszedł ze sceny i zaczął chodzić między celebrytami śpiewając i podając dłoń niektórym. Nagle zmienił kierunek i szedł w naszą stronę. Nagle jego wzrok zatrzymał się na mnie. Przestał śpiewać, a wszyscy spojrzeli na niego nie wiedząc co mu się stało. Wpatrywał się na mnie, a ja musiałam szybko zareagować. Justin stał i patrzył na mnie nie odrywając wzroku. Jasmine przejęła jego tekst i śpiewała szukając Justina wzrokiem. Przeniosłam swój wzrok znów na chłopaka.
-Śpiewaj-szepnęłam chcąc, aby dokończył piosenkę. Justin się otrząsnął po czym pobiegł na scenę kontynuując śpiewanie. Widziałam, że co chwilę zerka w moim kierunku. Poczułam to przyjemne uczucie na sercu, gdy na niego patrzyłam.
-Co to do cholery było ?-zapytała mnie Sam, a ja na nią spojrzałam.
-Nie wiem-odpowiedziałam chcąc się wymigać od odpowiedzi.
-Nie kłam-powiedziała.
-Byliśmy razem do niedawna, ale nie możesz tego nikomu powiedzieć. Resztę opowiem Ci w hotelu-powiedziałam patrząc na koleżankę, a w tej chwili piosenka dobiegła końca.
-Witajcie wszyscy ! Jak sie bawicie ?!-krzyknął Justin do mikrofonu, a wszystkie dziewczyny z widowni zaczęły piszczeć. Uśmiechnął się w ich stronę po czym zaczął śpiewać następną piosenkę. Była ona troszeczkę szybsza niż poprzednia. Po chwili przy jego boku pojawiła się Jasmine. Chwyciła go za rękę i spojrzeli sobie głęboko w oczy. Śpiewał patrząc jej prosto w oczy, a nagle doznałam olśnienia. Poznałam tą piosenkę. Była to piosenka, którą napisał dla mnie, gdy wyjechałam do Nowego Jorku. Przez całe moje ciało przeszło uczucie zazdrości. Poczułam żal w sercu. Piosenka dobiegała końca, a Justin z dziewczyną zakończyli ją namiętnie się całując, co spowodowało, że wszystkie dziewczyny znajdujące się tutaj dały o sobie znak. Gdy skończyli pocałunek pomachali wszystkim i zbiegli ze sceny.
-Co to do cholery było ?-krzyknęła Jasmine, gdy tylko znaleźliśmy się za kulisami.
-Zapomniałem tekstu i nie drzyj się na mnie-powiedziałem zły po czym poszedłem w kierunku mojej garderoby.
Nie mogłem uwierzyć w to, że ona tam siedziała. Nie spodziewałem się jej tutaj. Patrząc na nią, gdy tam siedziała zapomniałem o wszystkim co mnie otaczało. Myślałem tylko o niej i o czasie jaki spędziliśmy w Nowym Jorku. Dobrze, że się otrząsnąłem bo mogło się to gorzej skończyć.
Teraz miałem wielką ochotę się z nią zobaczyć i porozmawiać w cztery oczy.
Przebierałem się w mojej garderobie, gdy nagle weszła do niej Jasmine.
-Misiu, gotowy jesteś ?-zapytała siadając obok mnie na sofie.
-Tak, możemy iść sobie usiąść-powiedziałem chcąc wstać jednak dziewczyna mi to uniemożliwiła.
-A buziak gdzie ?-zapytała i nim się zorientowałem zaczęła mnie całować. Odwzajemniłem pocałunek,a po chwili wyszliśmy z garderoby. Bocznym wejściem weszliśmy na teren gdzie były miejsca vipowskie. Usiedliśmy na należących do nas po czym oglądaliśmy resztę występów. Niekontrolowanie mój wzrok powędrował w miejsce, gdzie siedziała Megan. Patrzyłem na nią czując, że za nią tęsknie. Mimo, że mnie zostawiła i jestem z Jasmine to za nią tęsknię. Nie chciałem żeby to się tak skończyło jednak będąc w trasie nie mogłem nic zrobić. W pewnym momencie Meg wstała i gdzieś poszła. Wiedziałem, że to jest idealny moment.
-Przepraszam, muszę do toalety. Zaraz wrócę-powiedziałem do osób, które siedziały w mojej loży i poszedłem w kierunku, w którym udała się Megan.
Skierowałam się w kierunku toalet, chciałam skorzystać z toalety,gdy w pewnym momencie moje serce prawie stanęło, gdy ktoś wciągnął mnie za rękę do jakiegoś pomieszczenia.Odwróciłam się i zobaczyłam Justina.
-Co robisz do cholery ?-zapytałam zła.
-Musimy porozmawiać-powiedział chłopak patrząc w moje oczy.
-Chyba nie mamy o czym.
-Mamy-powiedział stanowczo.
-Tak, a o czym ?-zapytałam zakładając ręcę na piersi.
-O nas.
-Już nie ma nas.
-Dlaczego ? Dlaczego mnie zostawiłaś-zapytał, a ja wyczułam w jego głosie żal.
-Bo ja potrzebuję chłopaka, który przy mnie będzie, a nie kolesia, który chce być ze mną, ale musi być z inną-powiedziałam zła.
-Już mnie nie kochasz ?-zapytał Justin, a ja zamilkłam.
-Kocham Cię-powiedziałam, a Justin nagle wpił się w moje usta. Gdy tylko poczułam jego usta na swoich to przez całe moje ciało przeszła fala gorąca. Nie potrafiłam go odepchnąć. Zawiesiłam ręcę na jego szyi i zaczęliśmy się całować. Jego ręcę błądziły po moim ciele.
-Stop-powiedziałam po chwili, gdy przestaliśmy się całować.
-Co się stało ?-zapytał chłopak, a przed moimi oczami pojawił się on z Jasmine, gdy się całowali na scenie.
-Jesteś z Jasmine ?-zapytałam,a on zamilkł. Wiedziałam jaka jest odpowiedź jednak chciałam żeby sam mi to powiedział.
-Tak-odpowiedział po chwili, a ja poprawiłam swoją sukienkę po czym wróciłam do przyjaciół. Już nie chciałam iść do żadnej łazienki, nagle wszystkiego mi się odechciało.
Usiadłam na swoje miejsce i oglądałam dalszą część występów. Po jakiś 2 godzinach gala dobiegła końca i wszyscy zaczęli się kierować w kierunku pobliskiego hotelu, w którym było after party.
-Meg, napijesz się ze mną drinka ?-zapytał się mnie Oscar, gdy siedzieliśmy przy stoliku z Chrisem Brownem i Usherem.
-Od drinka się zaczyna-powiedział Chris, a wszyscy zaczęli się śmiać.
-Drinka ? Daj coś mocniejszego-odpowiedziałam i Oscar polał każdemu do kieliszków. Mimo, że nie piłam alkoholu to dziś miałam okazję i chciałam z niej skorzystać.
-To zdrowie-powiedziała Sam po czym wszyscy wypili zawartość kieliszków.
Rozmawialiśmy o wszystkim co możliwe, przez prawie 30 minut Usher opowiadał kawały i płakaliśmy ze śmiechu. Wypiliśmy już jedną butelkę wódki,a ja czułam, że już jestem na lekkiej 'fazie'.
-Zatańczymy ?-zapytał Oscar patrząc na mnie.
-Jasne-odpowiedziałam po czym chwyciłam chłopaka za rękę i ruszyliśmy na parkiet, gdzie akurat leciała wolna piosenka. Objęłam Oscara za szyję,a on położył swoje dłonie na moich biodrach przyciągając mnie delikatnie do siebie.
-Pięknie dziś wyglądasz-odpowiedział, a ja posłałam mu uśmiech. Położyłam delikatnie głowę na jego ramieniu przymykając oczy.
Miałem ochotę podejść do nich i przyłożyć mu w twarz. On nie miał prawa jej dotykać. Przez całe moje ciało przepływała złość.
-Justin co z tobą ? Od występu jesteś jakiś dziwny-zapytała Jasmine, a ja na nią spojrzałem.
-Jest wszystko okej-odpowiedziałem nie odrywając wzroku od Megan.
-Mam dość-powiedziała zła, po czym wstała od stolika, zabrała torebkę i wyszła. Chciałem za nią iść jednak myślami byłem przy dziewczynie, która znajdowała się na parkiecie. Wypiłem kolejnego drinka przyglądając się im.
-Dosyć tego, zaraz go zabiję-powiedziałem sam do siebie i wstałem wściekły idąc w kierunku Megan.-Tylko ja mam prawo ją całować-powiedziałem idąc chwiejnym krokiem w jej kierunku. Alkohol dawał o sobie znać co chyba nie wróżyło nic dobrego.
Pod ostatnim rozdziałem pojawił się tylko 1 komentarz.
Już tylko jedna osoba tutaj została ? :(
Wydaję mi się, że pisanie tego już chyba nie będzie miało sensu skoro tylko 1/2 osoby to czytają.
Bardzo poważnie zastanawiam się nad skończeniem z pisaniem.
NIE KOŃCZ Z PISANIEM ! BARDZO DOBRZE PISZESZ I NIE KOŃCZ ! PLIS ! CZEKAM NA NEXT ! :)
OdpowiedzUsuńSuper pisz dalej
OdpowiedzUsuńExtra
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NEXT
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz nie mogę doczekać się następnego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńProszę pisz dalej jest świetny :)
OdpowiedzUsuńRany, jak ja dawno tu nie wchodziłam! Przepraszam, miałam tyle na głowie, kompletnie zapomniałam, że istnieje coś jak internet. Uwiulbiam Twojego bloga, pisałam Ci to już tryliard razy i powtórzę kolejny :) jesteś z rozdziału na rozdział coraz lepsza, wiesz? Gdy zaczynałaś, uznałam, że wymyśliłaś fajną fabułę, ale nie umiesz jej rozegrać, jednak czytałam, bo każdemu należy się szansa. Nie żałuję- zrobiłaś się świetna, rozkręciłaś się i idzie Ci wspaniale. Uwielbiam zazdrosnego Jusa, wiesz? Jak dla mnie, powinien teraz on cierpieć. Może jestem zła, ale tak jest. Zasłużył sobie, to idiota. Bardzo lubię też ja piszesz jego punkt widzenia, to pomaga w zrozumieniu dwóch stron (choć wciąż trzymam stronę Meg, on zwalił na całej linii!). Kocham Cię i czekam na nn!
OdpowiedzUsuńNieeeee!!!!:'(((
OdpowiedzUsuńnie koncz z pisaniem! <3 wczoraj odkrylam twojego bloga i tak mnie wciagnal ze juz przeczytalam wszystko w 2 czy 3 godziny. To opowaiadanie jest najlepsze! *-* Już nie moge doczekac sie nowego rozdziału. Uwielbiam Cie dziewczyno ;*** / foreverBelieber
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się nn ♥
mam nadzieję, że szybko dodasz nn i mnie o nim powiadomisz ;)
zapraszam do mnie x
fuck-everything-im-belieber.bloblo.pl