Rozdział 27
Myślałam, że to naprawdę jeden wielki żart i ktoś mi zaraz powie, że to nie jest prawda. Pozbierałam szybko zakupy, po czym kupiłam gazetę i poszłam do domu.
Wszystkie zakupy położyłam na stół po czym wzięłam się za czytanie gazety, której nagłówek brzmiał :"Justin Bieber tak tęskni za ukochaną, że dołącza ona do trasy i będą razem śpiewać" miałam wielką nadzieję, że to wszystko to jedna wielka plotka. Przeczytałam cały artykuł i wyszło na to, że Justin sam jej to zaproponował, ponieważ tak za sobą tęsknią. "Bardzo tęsknie za Jasmine i chciałbym ją mieć przy sobie"-takie słowa powiedział w wywiadzie.
Wściekła rzuciłam gazetę na stół i zadzwoniłam do Justina. Nie odebrał żadnego połączenia, a wykonałam ich z 11. Naprawdę byłam wściekła jak nigdy. Odłożyłam telefon na stolik i rozpakowałam zła zakupy.
-O widzę, że jesteś. Byłam na chwilę u sąsiadki, bo...-chciała dokończyć jednak widząc moją minę zamilkła.
-Nie chcesz wiedzieć-powiedziałam wściekła.
-No opowiadaj co jest grane.
-Lepiej sama zobacz-powiedziałam podając jej gazetę.
-Nie chce mi się w to wierzyć. To musi być jakiś przekręt. Widziałam jak ten chłopak cię kocha i nie za bardzo wierzę w tę szopkę-powiedziała.
-Dzwoniłam to nawet nie raczy odebrać-powiedziałam zła.
-Megan, uspokój się. Pewnie jak znajdzie chwilę wolnego to zaraz do ciebie zadzwoni. Wyluzuj-powiedziała ciocia, a ja zamilkłam i poszłam do mojego pokoju. Leżałam na łóżku i patrzyłam w telefon chcąc, aby Justin już zadzwonił. Jednak przeliczyłam się, napisałam mu smsa, że musimy pilnie pogadać.
Do godziny 18 chodziłam po mieszkaniu i się nudziłam, nie miałam co robić. Ciocia się zdrzemła, a ja leżałam w pokoju wciąż czekając na telefon od Justina. Kolejny raz próbowałam się do niego dodzwonić, ale to na nic. Nagle usłyszałam dźwięk telefonu, wzięłam go szybko do ręki i bez zastanowienia odebrałam.
-Przepraszam kochanie-usłyszałam od razu.
-Za co ?-zapytałam ironicznie.
-Że nie odbierałem. Graliśmy teraz koncert w Paryżu i telefon był w autobusie-powiedział, a ja zamilkłam.-Meg, jesteś tam ?
-Tak, a przez ten cały czas nie miałeś czasu żeby mi powiedzieć, że twoja dziewczyna dołącza do trasy ? Masz mnie za idiotkę ?-zapytałam, a teraz to on zamilkł. -No słucham.
-Wiesz, że to nie tak.
-A jak do cholery ?!-krzyknęłam wściekła.
-Nie krzycz. Wiesz, że wszystko jest na potrzeby trasy. Połowa już za nami, proszę cię o cierpliwość jeszcze przez chwilę. Potem będziemy tylko my-powiedział Justin, jednak jego słowa mnie nie przekonywały.
-To wszystko nie tak miało wyglądać-powiedziałam rozczarowana.
-Megan, proszę cię.
-Nie Justin. Wytrzymywałam wasze publiczne pokazywanie się, przez co my nie mogliśmy nigdzie wyjść, wasz związek fikcyjny, ale nie wytrzymam już więcej. Kocham cię nad życie, ale nie karz mi tego znosić-powiedziałam, a Justin zamilkł. W tym momencie zdałam sobie sprawę jaka jest jego odpowiedź.-Rozumiem. W takim razie życzę Ci udanej dalszej części trasy. Wierzę, że w dwójkę spędzicie ją o wiele przyjemniej i w końcu będziesz miał ten wymarzony szum wokół siebie-powiedziałam bardzo rozczarowana.
-Megan, nie możesz.....-chciał coś powiedzieć jednak mu przerwałam.
-Dalsza rozmowa nie ma sensu. Wszystko mi już wyjaśniłeś i rozumiem jakie to jest ważne w twoim życiu, ważniejsze niż ja. Pa-powiedziałam i się rozłączyłam.
W tym momencie nawet łzy mi już nie napływały do oczu. Gdy Justin był obok mnie wszystko było wspaniale, byliśmy najszczęśliwsi na świecie. Jednak, gdy on jest na drugim końcu świata, dzwoni co kilka dni i rozmawiamy 2, 3 minuty to tego nie można nazwać związkiem mimo, że się kochamy najmocniej na świecie. Kochałam go niesamowicie jednak w tym momencie potrzebuje mężczyzny, który będzie przy mnie i będzie mnie kochał. Przez ten cały miesiąc uświadomiłam sobie, że jeśli Justin musi się skupić na karierze to my nie mamy przyszłości. Może jeszcze kiedyś nasze drogi się złączą.
(Troszeczkę przenosimy się w czasie)
Dziś jest wigilia, spędzam ją z ciocią i mamą u nas w Nowym Jorku. W końcu udało nam się namówić mamę, aby przyleciała. Przygotowałyśmy sobie wszystko już do kolacji. Siedziałam w moim pokoju i poprawiałam makijaż. Chciałam dobrze wyglądać.
Ostatni czas był bardzo pracowity dla mnie. Chcąc oderwać się od wszystkich problemów przyjmowałam wszystkie propozycje sesji od mojej pracodawczyni. Czasami całymi dniami byłam poza domem, ale cieszyło mnie to, że dzięki temu zdobyłam naprawdę duże pieniądze, które chciałam przeznaczyć na zakup nowego domu. Chciałabym mieć swój własny kąt i nikomu nie siedzieć na głowie. W najbliższym czasie kazano mi tylko pokazać się na jednej z gal muzycznych, i będę miała czas wolny już do końca roku.
A co z Justinem ? Nie mam pojęcia. Po naszej ostatniej rozmowie już nie odebrałam od niego żadnego telefonu. Próbował wiele razy się ze mną kontaktować jednak ja nie odbierałam. Czytałam kilka razy artykuły i wygląda na to, że zaczął się już naprawdę spotykać z tą całą Jasmine. Nie miałam do niego o to żalu, ponieważ sama zdecydowałam go zostawić. Miałam tylko nadzieję, że naprawdę są szczęśliwi. Kończąc poprawiać wygląd skierowałam się do salonu, gdzie ciocia i mama już siedziały przy stole. Przyłączyłam się do nich i spędziłyśmy razem naprawdę przyjemny, rodzinny wieczór. Koło 00:00 czułam się naprawdę zmęczona. Pożegnałam ciocię i mamę po czym poszłam do pokoju. Wzięłam szybką kąpiel i położyłam się spać.
Kolejne dwa dni świąt spędziłam z mamą i ciocią na ciągłych pogawędkach i oglądaniu filmów. Przez te 3 dni nadrobiłyśmy stracony czas i przegadałyśmy każdy możliwy temat. Czułam się naprawdę dobrze. Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz: Susan-moja szefowa.
-Hej Meg, mam nadzieję, że pamiętasz o gali. Lecimy jutro o 13:00, więc spotkamy się już na lotnisku.
-Jasne, będę tam.
-Gala jak już wiesz jest w Londynie i zostaniemy tam do 30 grudnia.
-Jasne-odpowiedziałam miło i się pożegnałyśmy.
Postanowiłam spakować już walizkę. Włożyłam do środka najpotrzebniejsze rzeczy, ciuchy i dodatki oraz moją sukienkę na galę, którą miałam szytą na zamówienie. Była wspaniała. Cieszyłam się, że tam lecimy. Zawsze chciałam odwiedzić Londyn.
Jednak czy wszystko pójdzie tak wspaniale ? Co czeka Megan w Londynie ? Dowiecie się już niedługo <3
Dziękuję za komentarze :*
Troszeczkę nam się zmienia wszystko i na pewno jeszcze dużo rzeczy się wydarzy.
Czy Megan i Justin będą jeszcze razem ?
Wszystko się okaże.
I bardzo mocno dziękuję Sylwce W za umieszczenie mojego bloga na spisie fanfiction <33
Do następnego.
PS. Zagląda tutaj ktoś kto interesuje się może wykonywaniem szablonów ? Bardzo mi na tym zależy : )
BOSKI ! CZEKAM NA NEXT ! :)
OdpowiedzUsuń