22 listopada 2014

Rozdział 24

Leżałam tak zalana łzami nie wiedząc co mam ze sobą zrobić. Poczułam się tak jak tamtego dnia u Miley. Czułam się tak bardzo zraniona.
-Boże Meg, co się stało-zapytała przerażona Sam wchodząc do mojego pokoju.
-Mam ochotę umrzeć-powiedziałam czując się okropnie.
-Ale co się stało ?-zapytała kucając obok mnie.
-Chłopak, którego kocham nad życie, zranił mnie bardzo mocno kolejny raz-powiedziałam starając się otrzeć łzy.
-Kochana, faceci to świnie, musisz być silna-odpowiedziała tuląc mnie do siebie.
Nie potrafiłam nawet doprowadzić się na chwilkę do normalnośći, czułam się okropnie.
Z pomocą koleżanki po bardzo długim czasie, podniosłam się i przestałam płakać.
-Wracamy do domu za godzinę, musisz wziąć się w garść.
-Mam już dosyć tego wszystkiego, czy on ciągle musi mnie ranić ? Tylko przez chwilkę jest dobrze, a potem wszystko się sypie-powiedziałam wściekła.
-Chcesz o tym pogadać ?
-To jest długa historia.
-Mamy czas-koleżanka posłała mi uśmiech.
-Chodzi o Justina, to jego wczoraj szukałam na imprezie, gdy powiedziałaś, że go minęłaś-powiedziałam wspominając wczorajszy wieczór.
-Justina Biebera ?-zapytała niedowierzając.
-Tak, przyjaźniliśmy się kiedyś, a potem wszystko się tak potoczyło, że się w sobie zakochaliśmy. Wszystko było dobrze, ale pewnego dnia znalazłam go w łóżku byłej dziewczyny [...]-opowiadałam, a koleżanka słuchała mnie ze skupieniem. Po dłuższej chwili, gdy przedstawiłam jej całą historię spojrzałam na nią.
-Co za idiota z niego, taką dziewczynę mieć koło siebie i jeszcze takie coś odwalić-powiedziała, a ja posłałam jej uśmiech.
-Chyba musimy się zbierać-powiedziałam chcąc zmienić temat. Koleżanka pomogła mi spakować moje rzeczy, wzięłam torbę do ręki rozejrzałam sie po pokoju czy nic nie zostawiłam i razem z Sam, która też już opuściła swój pokój zeszłyśmy do holu hotelowego.


Siedziałem tak patrząc na Jasmine i już miałem dosyć, dopiero się ta cała szopka zaczęła, a ja już z nią nie wytrzymywałem. Miałem ochotę porozmawiać z Megan. Siedzieliśmy tak jeszcze z godzinę, po czym odwiozłem ją do domu, a sam wróciłem do swojego. Mama akurat zrobiła obiad więc wziąłem się za jedzenie.
-Porozmawiałeś w końcu z Megan ?-zapytała.
-Jeszcze nie-odpowiedziałem będąc sam na siebie zły za to.
-Będziesz jeszcze tego żałował-powiedziała moja mama.
-Czego ?
-Że się na to zgodziłeś, można robić karierę, ale chyba nie w taki sposób-odpowiedziała szorstko i wyszła. Zdenerwowany odniosłem talerz nie mając ochoty na dalsze jedzenie.

Wchodząc do domu, czułam się o wiele lepiej. Mogłam sobie sama w ciszy i spokoju odpocząć. Ciocia jeszcze była w pracy.
W pokoju rozpakowałam moją torbę i poszłam zrobić sobie coś do jedzenia. Przygotowałam sobie płatki, które już po chwili zniknęły z miski. Nie wiedząc co ze sobą zrobić położyłam się na sofie z zamiarem obejrzenia telewizji. Z moim szczęściem oczywiście nic ciekawego nie leciało, więc już po chwili wróciłam do pokoju. Na wejściu rzuciło mi się w oczy zdjęcie całej paczki. Wzięłam je do ręki i przyjrzałam się chłopakowi. Momentalnie poczułam, że cholernie za nim tęsknie. Czas mija, nie widujemy się nawet, ostatnio jedynie przez niego płacze, a mimo wszystko nadal go tak bardzo kocham.
Moje wszystkie rozmyślenia przerwał dzwoniący telefon, spojrzałam na wyświetlacz 'Justin', postanowiłam nie odbierać, nie miałam ochoty na to teraz. Odłożyłam telefon. Chłopak dzwonił jeszcze kilka razy, ale ani razu nie odebrałam.

-Jestem !-krzyknęła ciocia wchodząc do domu. Poszłam do kuchni chcąc się jej wyżalić. Gdy mnie tylko zobaczyła posłała mi uśmiech i zaczęła pytać o pokaz.
-Pokaz był świetny, bardzo dobrze nam poszło, ale nie zgadniesz kto tam był-powiedziałam chcąc jej to opowiedzieć.
-Kto ?-zapytała siadając na sofie.
-Justin Bieber, który miział się z jakąś brunetką. Stojąc tam i patrząc na nich miałam ochotę zapaść się pod ziemię, nie wierzyłam, że on może mi to zrobić-powiedziałam powstrzymując łzy.
-Nie wierze w to, żartujesz sobie ze mnie ?-zapytała zaskoczona.
-Nie-odpowiedziałam patrząc na ciocię.

Myślałem dzisiaj dużo o Megan i wiem, że coś jest nie tak. Od wczoraj nie odbiera ode mnie żadnego połączenia, a przy ostatniej rozmowie wszystko było w najlepszym porządku. Postanowiłem pogadać z Jessicą, ona na pewno będzie w stanie mi pomóc i nawet miałem na to pomysł. Dziewczyna mieszkała niedaleko mojego domu więc już po chwili stałem przy drzwiach. Zapukałem, a w drzwiach pojawiła się Jessica.
-Hej, co ty tutaj robisz ?-zapytała wpuszczając mnie do środka.
-Potrzebuje pilnie twojej pomocy-powiedziałem patrząc na dziewczyne.
-A dokładnie o co chodzi ?
-Megan nie odbiera od wczoraj moich telefonów, a przy ostatniej rozmowie wszystko zakończyło się dobrze. Nie mam pojęcia co jej zrobiłem-powiedziałem.
-Jak zobaczyłam cię z tą dziunią w telewizji to też bym  na jej miejscu nie odbierała-powiedziała zła.
-To nie tak jak myślicie. Nie mogę tego mówić, ale się przyjaźnimy. Z Jasmine to jest ustawka żeby zrobić wokół mnie mały szum przed trasą, nic mnie z nią nie łączy-powiedziałem poirytowany.
-W miediach to wygląda zdecydowanie inaczej.
-Musisz mi pomóc się dowiedzieć co jest Megan.
-Niby jak mam to zrobić ?-zapytała patrząc na mnie.
-Zadzwonisz do niej pytając co u niej i coś w  tym stylu, a potem zapytasz o mnie. Najważniejsze żebyście ruszyły mój temat. Rozmowę włączysz na głośnik, a ja będę siedział cicho-powiedziałem czekając na jej reakcję.
-Chyba zwariowałeś-powiedziała patrząc na mnie jak na kretyna.
-Jess, błagam cię. Wiesz jak bardzo mi na niej zależy-odpowiedziałem pełen nadziei.
-Ale mimo to miziasz się z inną-powiedziała zła.
-Błagam cię-poprosiłem błagalnym tonem, a Jessica uległa. Z uśmiechem usiadłem do stołu, a Jess zadzwoniła do Megan włączając głośnik.
-Hej Jess, dawno się nie odzywałaś-już po chwili usłyszałem piękny głos Megan.
-Przepraszam miałam mase obowiązków, opowiadaj co słychać w wielkim świecie.
-Nic takiego-odpowiedziała Meg, a my wiedzieliśmy, że coś jest nie tak.
-Poznaję ten ton-odezwała się Jess i zapadła chwilowa cisza.
-Justin znowu mnie zranił-odpowiedziała dziewczyna, a Jess spojrzała na mnie groźnie.
-Jak to ? Przecież się nie widzieliście.
-Widzieliśmy-odpowiedziała Megan, a ja nie miałem pojęcia o co chodzi.
-Przyleciał do ciebie ?-zapytała Jessica chcąc wyciągnąć od niej coś więcej.
-Miałam z dziewczynami pokaz na jednej z imprez. Po pokazie koleżanka powiedziała mi, że mijała Justina Biebera. Cała szczęśliwa zaczęłam go szukać, a znalazłam go jak się miział z jakąs brunetką-powiedziała wściekła Megan, a ja wyczułem, że zaczyna płakać.
-Co za kretyn !-powiedziała zła Jess, a ja spojrzałem na nią złowrogo.
-Przepraszam cię, ale ciocia mnie woła, oddzwonie do ciebie do godziny-powiedziała Meg i się rozłączyła.
-Szczęśliwy ?-zapytała Jessica patrząc na mnie i wyszła z kuchni.
-Odzyskam ją-powiedziałem sam do siebie i biegiem ruszyłem do domu. Po drodze zadzwoniłem do mojego managera informując mu co planuje. Sprzeciwiał się przez dłuższą chwilę, ale nie miał wyjścia. Musiał się zgodzić. W domu zabukowałem najbliższy lot do Nowego Jorku i spakowałem kilka najpotrzebniejszych rzeczy do torby.


Wylądowałem w Nowym Jorku o godzinie 17:00, taksówką dostałem się do hotelu. W pokoju rzuciłem torbę na łóżko i zadzwoniłem do mamy Megan, która nie wiedziała, że jej córka jest na mnie wściekła. Podchwytliwie zapytałem o adres, pod którym znajdę dziewczynę. Zapisałem go w telefonie i się pożegnałem.
Wziąłem szybki prysznic, przebrałem się, w kwiaciarni przy hotelu kupiłem bukiet kwiatów i wziąłem taksówkę, kierując kierowcę pod wskazany adres.


Leżałam w swoim pokoju nudząc się jak rzadko kiedy. Patrzyłam w sufit i rozmyślałam o moim życiu. Jak bardzo się ono zmieniło odkąd jestem w Nowym Jorku. Moje rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi, leniwie wstałam i poszłam je otworzyć.
Serce w tej chwili zaczęło mi bić szybciej i mocniej, motylki w brzuchu szalały. Stałam tak i patrzyłam na niego, wciąż niedowierzając, że stoi przede mną.
-Justin, co ty tutaj robisz ?-zapytałam po dłuższej chwili.


Zachęcam do polecania opowiadania i komentowania : )


5 komentarzy:

  1. Super ! :) Czekam na next ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ! Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku <3 oni chyba w końcu zasługują żeby być razem, seeerio, kochają się i są tacy słodcy! Po raz pierwszy w całej historii blogów (wierz mi, czytałam ich miliony, całe noce, codziennie po szkole, całe weekendy, nie odchodziłam od kompa- coś wiem na temat blogów, przeróżnych xd) ta laska nie jest naiwna! Naprawdę, zawsze facet był totaaaalnym dupkiem, a ona mu wierzyła w kłamstwa i go kochała beznadziejnie, mimo, że ten serio ją ranił, zdradzał, bił czy cokolwiek. Pierwszy raz Justin nie jest takim chamem! No, ok, na początku był i ona była naiwna... ale teraz serio jej nie rani, jestem zaskoczona. Kocham to! Jakaś cudowna odmiana, przyda się taka wśród wszystkich marnych "kryminałów" z Justinem jako narkomanem czy mafiozą. Jedynie co, to Ci mogę powiedzieć, że UWIELBIAM Justina zazdrosnego :P czekam na nn niecierpliwie, love ya!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej ! Zapraszam Cię serdecznie do zgłoszenia swojego bloga na nowym spisie FanFiction z Justinem Bieberem :)

    http://spis-ff-jb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń