Rozdział 23:
Pierwsze co zrobiłam po wejściu do pokoju w mieszkaniu cioci to położyłam się do łóżka. Była dopiero godzina 18, a ja czułam się naprawdę zmęczona. W samolocie dużo myślałam o Justinie. Tęsknie za nim, chciałabym żeby był tutaj ze mną. Postanowiłam do niego zadzwonić.
-Meg ?-usłyszałam jego cudowny głos i uśmiech wkradł mi się na buzię.
-Co słychać ?
-Nic nowego, miałem nadzieję, że jednak nie polecisz i zostaniesz ze mną-powiedział, a ja poczułam ukłucie w sercu.
-Musiałam wrócić, tutaj mam pracę-powiedziałam.
-Tak wiem, ale tak cholernie za tobą tęsknię. Dużo się ostatnio między nami działo i chciałbym żeby się wszystko znowu ułożyło-powiedział Justin, a ja czułam dokładnie to samo.
-Też bym chciała, ale sam wiesz, że życie nie jest takie proste. Kiedy wpadniesz do Nowego Jorku ?-zapytałam.
-Płyta już wydana, a mój manager planuje trasę.Wiem, że dziś jedziemy na jakąś imprezę. Zapytam go przy najbliższej okazji kiedy będziemy w Nowym Jorku.
-Cieszę się-odpowiedziałam.
Rozmawialiśmy tak jeszcze przez 15 min. Po skończonej rozmowie zjadłam kolację, wzięłam prysznic i padnięta bardzo szybko zasnęłam.
-Megan, wstawaj ! Musisz iść do pracy-rano obudził mnie krzyk cioci, która najwyraźniej już wychodziła. Leniwie wstałam i skierowałam się do kuchni. Zegarek wskazywał 08:00 więc miałam godzinę czasu. Zjadłam płatki, przygotowałam się do wyjścia, ubrałam i nim się obejrzałam trzeba było wychodzić.
-Megan-jak miło cię widzieć-usłyszałam, gdy tylko weszłam do budynku. Skierowałam się do mojej managerki chcąc wiedzieć jakie są najbliższe plany.
-Witaj Meg, mam nadzieję, że wypoczęłaś przez te 3 dni,bo mam złą wiadomość.
-Jaką ?-zapytałam zdezorientowana.
-Dzisiaj w Miami jest bardzo ważna impreza. Będą na niej same gwiazdy i dostaliśmy zlecenie, aby zrobić tam pokaz najnowszej kolekcji firmy Dolce & Gabbana. Za to, że tak późno się dowiedzieliśmy i nie jesteśmy przygotowani płacą podwójnie, jesteś chętna ?-zapytała, a ja chwile się wahałam.
-Dobrze-odpowiedziałam po chwili.
-Świetnie. Bierzemy jeszcze kilka dziewczyn i za 2 godziny mamy lot. Zabierz z domu kilka najpotrzebniejszych rzeczy i czekamy tutaj na was.
Nic więcej nie odpowiedziałam tylko szybko skierowałam się do domu w między czasie dzwoniąc do cioci i o wszystkim jej opowiadając. Nie podobał się jej ten pomysł jednak wiedziała, że mnie nie zatrzyma.
W domu spakowałam torbę i bardzo szybko wróciłam do agencji, gdzie już wszyscy się zebrali. Lecieliśmy prywatnym samolotem także żadnych większych problemów nie mieliśmy.
O godz. 15:00 znaleźliśmy się już w Miami w hotelu.
Managerka kazała nam zrobić kilka prób, ćwiczyłyśmy przez 1,5h i wychodziło nam to naprawdę dobrze. W hotelu zamówili nam bus, którym dostaliśmy się do budynku, w którym miała być impreza. W środku czekały już makijażystki, fryzjerki i ubrania mieliśmy przygotowane.
-Jesteście gotowe ?-zapytała managerka patrząc na nas. Prawie wszystkie już stałyśmy gotowe do wyjścia na wybieg.
-Mam nadzieję, że wyjdzie świetnie-odpowiedziałam z uśmiechem i się zaczęło. Po kolei wychodziłyśmy prezentując się jak najlepiej umiałyśmy. Idąc po wybiegu czułam się naprawdę dobrze. Szłam najlepiej jak umiałam patrząc przed siebie.
Ostatni raz przeszłyśmy po wybiegu wszystkie i skierowałyśmy się do szatni, gdzie mogłyśmy się już przebrać w swoje prywatne ciuchy. Założyłam na siebie jedną z najlepszych moich sukienek, szpilki i wyglądałam dobrze. Zadowolona wyszłam na sale gdzie impreza trwała już w najlepsze. Idąc w kierunku baru kilka osób gratulowało mi udanego pokazu, paparazzi zrobili zdjęcia.
-Poproszę sok pomarańczowy-powiedziałam do barmana, a on już po chwili podał mi mój napój.
Sączyłam trunek rozglądając się po sali. Miałam wrażenie, że ludzią się naprawdę podoba więc byłam zadowolona.
-Co tak sama siedzisz ?-zapytała Sam-jedna z moich koleżanek.
-A tak jakoś wyszło.
-Czemu się nie bawisz ? Dziewczyny szaleją na parkiecie.
-Wolałam się napić, a Ty co ?-zapytałam koleżankę z uśmiechem.
-Nie mam dziś ochoty, jestem naprawdę zmęczona.
-Znam to-posłałam jej uśmiech.
-A zmieniając temat, widziałaś ile tutaj jest sławnych ludzi ? Idąc tutaj mijałam Rihanne-powiedziała podekscytowana, a ja się zaśmiałam.
-Muszą się pokazywać, żeby ludzie gadali.
-Nawet Justin Bieber przyjechał-powiedziała, a ja wyplułam sok, który miałam w buzi. Myślałam, że sie przesłyszałam.
-Kto ?!-zapytałam zszokowana.
-Justin Bieber-odpowiedziała śmiejąc się ze mnie.
Nic więcej nie mówiąc zaczęłam go szukać. Moje serce momentalnie przyspieszyło na myśl, że on też tutaj jest. Przepychałam się między ludźmi szukając go.
Po chwili zauważyłam go jak rozmawiał z jakimiś mężczyznami. Poczułam się tak cholernie szczęśliwa widząc go. Dłużej się nie zastanawiając ruszyłam do niego chcąc z nim jak najszybciej porozmawiać. Już prawie znalazłam się przy chłopaku, gdy nagle stanęłam jak kamień. Uśmiech momentalnie zniknął z mojej twarzy. Do Justina podeszła jakaś brunetka. Wszystko byłoby normalnie, gdyby nie to, że pocałowała go w policzek jak się przy nich znalazła, a on ją objął w pasie przybliżając do siebie. Czułam jak zazdrość we mnie narasta. Przez całe ciało przeszło mnie uczucie złości.
Stałam tak i patrzyłam na nich jak się do siebie uśmiechają i przytulają. Nie rozumiem tego już, wczoraj mówił, że cholernie za mną tęskni a dziś co ? Już ma pocieszycielkę ? Zdenerwowana skierowałam się do wyjścia, wzięłam pierwszą taksówkę i wróciłam do hotelu. Nie miałam ochoty już tam siedzieć. W pokoju rozebrałam się, umyłam i położyłam do łóżka.
Wspominając to co zobaczyłam z moich oczu wypłynęły łzy. Czy ja nigdy nie mogę być szczęśliwa ? Dlaczego facet, którego tak kocham ciągle mnie rani. Czym sobie zasłużyłam ? Zdołowana zamknęłam oczy chcąc iść już spać.
Rano obudziła mnie Sam, która krzyczała, że mam wstawać, gdy weszła do pokoju.
-Czego się tak drzesz ?-zapytałam zła.
-Wstawaj, jemy śniadanie i wracamy do Nowego Jorku-powiedziała, a ja nie miałam siły wstać.
-Nie jestem głodna, nie będę jadła-odpowiedziałam.
-Meg co jest grane ? -zapytała zaskoczona moją odpowiedzią.
-Nic, po prostu nie będę jadła-odpowiedziałam zła i koleżanka wyszła z pokoju. Poczułam wyrzuty sumienia, że tak niemiła byłam. Miałam dziś okropny humor.
-Justin wstawaj-obudziła mnie mama, która przyszła do mojego pokoju.
-Co jest ?-zapytałem patrząc na nią.
-Przyszła ta dziewczyna, z którą byłeś na przyjęciu-odpowiedziała i wyszła z pokoju. Wiedziałem, że ten pomysł Scootera się jej nie spodoba.
-Zabije go-powiedziałem zły po czym założyłem ciuchy i zszedłem na dół. Jasmine siedziała w kuchni.
-Hej Justin-powitała mnie, gdy tylko znalazłem się w kuchni.
-Hej, co jest ?
-Scooter powiedział, że mamy się gdzieś razem wybrać gdzie jest dużo ludzi, żeby zrobić mały szum wokół nas-powiedziała, a ja nie miałem na to najmniejszej ochoty.
-Nie możemy kiedy indziej ?
-Nie, przyjedź po mnie za godzinę-odpowiedziała po czym wyszła.
-Megan wie ?-zapytała mama.
-Jeszcze nie-odpowiedziałem przecierając twarz.
-Wiesz, że powinna się dowiedzieć od ciebie. Jeśli zobaczy was w gazetach to się wścieknie, bo pomyśli, że jesteście parą-powiedziała po czym wyszła z kuchni zostawiając mnie samego. Wiedziałem, że mama ma rację.
Poszedłem do pokoju i wziąłem telefon do ręki wybierając numer Megan. Czułem jak serce bije mi mocniej ze strachu.
-Cholera !-powiedziałem zły, gdy nie odebrała już piątego połączenia. Zrezygnowany przygotowałem się do wyjścia, schowałem telefon do kieszeni i wyszedłem.
Podjechałem pod dom dziewczyny, a już po chwili ona siedziała obok mnie.
-Gdzie mamy jechać ?-zapytałem.
-Proponował centrum handlowe-odpowiedziała i zapadła między nami cisza.
Postanowiłam iść jednak na śniadanie, nie powinnam była tak traktować Sam. Ubrałam szybko na siebie dres, czysty T-shirt i zeszłam do restauracji gdzie wszyscy już siedzieli. Usiadłam obok dziewczyn i przygotowałam sobie płatki. Posłałam uśmiech Sam i wzięłam się za jedzenie.
Nieświadoma niczego dziewczyna wróciła do pokoju. Wzięła wszystkie potrzebne rzeczy i poszła do łazienki wziąć kąpiel. W tym samym czasie Justin siedział ze swoją nową 'przyjaciółką' w centrum handlowym udając, że jest wniebowzięty. Nie podobała mu się ta sytuacja jednak nie miał wyjścia. Przeprosił dziewczynę i poszedł do łazienki.
Megan po kąpieli weszła do pokoju i wzięła do ręki telefon. Zdziwiona patrzyła na ekran, gdzie widniały połączenia od Justina. Wahała się czy oddzwonić czy nie. Po chwili postanowiła oddzwonić chcąc, aby jej wszystko wyjaśnił. Przyłożyła telefon do ucha, a już po chwili odebrał.
-Halo, Justin ?-dziewczyna odezwała się jako pierwsza.
-Nie ma Justina-usłyszała kobiecy głos przez co telefon prawie wypadł jej z ręki.
-Gdzie jest ?-zapytała zdezorientowana dziewczyna.
-W łazience-gdy to usłyszała nogi się jej ugięły. W oczach pojawiły się łzy. Upuściła telefon, po czym upadła na łóżko zalewając się łzami. Po raz kolejny czuła się zdradzona i to po raz kolejny przez chłopaka, którego tak bardzo kocha.
Usatysfakcjonowana dziewczyna odłożyła telefon na miejsce, gdzie leżał i szczęśliwa czekała na nieświadomego chłopaka.
I oto następny. Mam nadzieję, że się podoba.
Mam teraz sprawę do Sylwki W.-mam nadzieję, że to przeczytasz.
Ze względu na to, że blog ma już 23 rozdziały, a tylko kilka osób tutaj zagląda byłabym bardzo wdzięczna gdybyś się tym zajęła. Jeśli nie będzie to oczywiście problem. Może pomoże nam to też jakoś powiększyć liczbę czytelników. Także kto tutaj zagląda mógłby mi pomóc zostawiać linki do opowiadania : )
Z góry za to dziękuję :*
Kolejny rozdział jak dobrze pójdzie to pojawi się w weekend : )
Buziaki <3
PS. Bardzo dziękuję osobie z anonima za tak miłe słowa : ) Jest mi bardzo miło, gdy to czytam.
Rozdział cudowny ! Tylko szkoda mi Megan :c Czekam na next !
OdpowiedzUsuńPS. Oczywiście, że się tym zajmę :-)
Jejku juz myślałam ze bedzie lepiej :/
OdpowiedzUsuńBiedna Megan, znowu skrzywdzona. Faceci to idioci, mógł ją uprzedzić. Nie znoszę tej Jasmine. Oby jej to szybko wyjaśnił. Szkoda, że nie mogą być na razie razem, choć wiem, że byłoby za łatwo. Mam nadzieję, że następnym razem to Megan go zrani, najlepiej z pomocą jakiegoś faceta ;) niech Justin będzie tym razem zazdrosny, ,a co. Cham, no. Dobra, koniec mojego biadolenia :D uwielbiam Cię, to dlatego tyle miłych słów, nie dziękuj za prawdę :) czekam na nn, niecierpliwie!
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ♥ szkoda mi Megan ;/
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że szybko dodasz next ;p
czekam z niecierpliwością i zapraszam do mnie xx
fuck-everything-im-belieber.bloblo.pl/