1 listopada 2014

Rozdział 22: 

-Megan to ty ?-usłyszałam głos mamy na wejściu.
-Tak-odpowiedziałam po czym usiadłam obok niej na kanapie.
-Poznaje tę minę, opowiadaj co się stało-powiedziała i w  tej chwili w salonie znalazła się ciocia. Usiadła przy nas, a ja wiedziałam, że muszę im powiedzieć.
-Justin mnie nigdy nie zdradził-powiedziałam po chwili ciszy.
-Jak to ?-zapytała ciocia nie wiedząc o co mi chodzi.
-Dziś w klubie słyszałam rozmowę Miley z koleżankami. Wrobiły nas w całą tą historię żeby nas skłócić.
-Co za dziwka !-krzyknęła wściekła ciocia.
-I co ja mam teraz zrobić ?-zapytałam bezradna.
-Porozmawiaj z nim. Nie ma sensu żebyś znowu uciekła bez słowa. Jutro o 12:00 mamy lot. Wyjaśnijcie sobie wszystko, oboje wciąż się kochacie także to nie ma sensu abyś go zostawiła kolejny raz bez wyjaśnień-powiedziała ciocia, a ja przytaknęłam i przytuliłam ją.


-Jak to wyszła ?!-zapytałem zły patrząc na Jessicę.
-Kazała mi to przekazać, nie wiem dlaczego, nie wiem co się stało-powiedziała. Ja już nic nie odpowiedziałem. Postanowiłem z nią porozmawiać jutro. Nie będę jej już dzisiaj męczył.
Nie mając ochoty dłużej zostać w klubie, wyszedłem z niego i skierowałem się do domu. Całą drogę o niej myślałem. Stała się tak bardzo pociągająca i piękna. Jest niesamowita.


Rano obudziłam się bardzo wcześnie, ponieważ już o 07:00 chodziłam po domu. Wzięłam prysznic, zjadłam śniadanie i tak zleciał czas do 08:30. Usiadłam przed TV i oglądałam telewizję. Leciał jakiś program plotkarski i mówili o Justinie, że staje się coraz bardziej popularny. Uśmiechnęłam się na widok urywka filmiku na którym śpiewał.
Wysłałam do Jessici sms'a aby podała mi nr do Justina. Chciałam się z nim spotkać w parku. Już po chwili mi go wysłała, a ja zestresowana zadzwoniłam. Czułam jak moje serce przyśpieszyło.
-Halo ?-usłyszałam jego zaspany głos.
-Dzień dobry Justin-zaśmiałam się.
-Megan ? Naprawdę Ty do mnie dzwonisz ? Wszystkich bym się spodziewał, ale nie ciebie-odpowiedział, a ja poczułam ukłucie w sercu.
-Możemy się spotkać za 30 minut ?-zapytałam.
-Jasne, a gdzie ?
-W parku, tam gdzie się spotkaliśmy-odpowiedziałam i zakończyłam rozmowę żegnając się.

Poprawiłam jeszcze makijaż i wyszłam z domu kierując się na umówione miejsce. Bardzo szybko się tam znalazłam. Usiadłam na ławce czekając na niego, a już po chwili przyszedł. Był idealny.
-Hej-powiedziałam posyłając mu uśmiech.
-Hej Meg, co się stało ?-zapytał, a ja nie wiedziałam co mam powiedzieć.
-Wczoraj wyszłam z klubu, bo poznałam prawdę. Słyszałam rozmowę Miley z koleżankami o tym jak nas wrobiły w tą całą scenkę z tobą w jej łózku i zdradą-powiedziałam spuszczając wzrok.
-Wiesz dobrze, że nigdy bym ci tego nie zrobił. Cieszę się, że w końcu się dowiedziałaś prawdy-powiedział, a ja czułam jego wzrok na sobie.
-Przepraszam cię, że ci nie uwierzyłam.
-Rozumiem cię i nie mam ci tego za złe. Już ci dawno wybaczyłem-odpowiedział, a ja na niego spojrzałam. Patrzyliśmy sobie w oczy przez długi czas.
-Megan, ja cię nadal kocham i nigdy nie przestałem-wyszeptał to zbliżając się do mnie. Jednak wiedziałam, że muszę mu jak najszybciej powiedzieć najważniejszą rzecz.
-O 12:00 mam lot do Nowego Jorku-powiedziałam niszcząc tą piękną chwilę. Chłopak momentalnie się ode mnie odsunął patrząc na mnie ze łzami w oczach.
-Czyli to tam uciekłaś ?
-Tak, poleciałam do cioci, ponieważ tutaj stawał się ze mnie wrak człowieka. Nie potrafiłam sobie z tym wszystkim poradzić-odpowiedziałam, a Justin uklęknął przede mną i chwycił moje dłonie.
-Błagam cię Megan z całego serca nie opuszczaj mnie kolejny raz-powiedział, a z moich oczy poleciały łzy.
-Justin, musisz mnie zrozumieć. Tam zaczęłam moje nowe życie, tam mam pracę, mieszkanie. Modeling jest dla mnie bardzo ważny i chcę wykorzystać swoją szansę póki mogę. Ty zacząłeś karierę, masz 19 lat i na pewno wiele razy będziesz w Nowym Jorku więc będziemy się spotykać. Musisz mnie zrozumieć-powiedziałam patrząc głęboko w jego oczy.
-Czyli to już zdecydowane ?-zapytał.
-Tęsknię za tobą, ale muszę tam wrócić-odpowiedziałam i wstałam. Justin  spojrzał na mnie, a ja nie wiedząc co zrobić mocno się w niego wtuliłam.
W tej chwili poczułam się bardzo szczęśliwa, poczułam się tak bezpiecznie. Bardzo mi brakowało jego uścisków.
-Zobaczymy się ? Odwiedzisz mnie tam ?-zapytałam pełna nadziei.
-Przysięgam-odpowiedział.
-Muszę już iść. Będę za wami tęsknić. Do zobaczenia-odpowiedziałam i z trudem skierowałam się do wyjścia z parku. Szłam przed siebie z cholerną chęcią powrotu do niego. Odwróciłam się, pomachałam mu i wyszłam z parku rozklejając się jak dziecko.
Kolejny raz musieliśmy się rozstać. Mimo to jak bardzo za sobą tęsknimy. W tej chwili czułam się bardzo źle, mimo, że dopiero się pożegnaliśmy to chciałam do niego wrócić. Niestety życie pokierowało nas inaczej. Zapłakana wróciłam do domu. Muszę być silna i iść do przodu.. Może kiedyś nasze drogi ponownie się złączą, może nie. Mam nadzieję, że nasza historia dopiero się zaczyna i nigdy się nie skończy.. Nie mam co ukrywać, wciąż go cholernie kocham i tego nie zmienię.


Przepraszam, przepraszam, przepraszam.
Ja po prostu nie mam czasu na opowiadanie. Mam taki natłok nauki, że ledwo mam kilka chwil dla siebie. Musicie mnie zrozumieć i okazać cierpliwość. Mam oczywiście nadzieję, ze jeszcze będziecie tu zaglądać i nie zostawicie historii Megan i Justina.
Buziaki <3

3 komentarze:

  1. ROZDZIAŁ CUDNY ! CZEKAM NA NEXT ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabyś może mieć twitter'a tego opowiadania i informować ludzi na twitter'ze o nowych rozdziałach ? Jeśli tak to ja mogę się z przyjemnością się tym zająć :)
    sylwiawiw25@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, uwielbiam tego bloga, wiesz? Z rozdziału na rozdział jesteś coraz lepsza. Ten jest wręcz cudowny, tyle czekałam na niego. Nie mam oczywiście pretensji, martwiłam się tylko, że więcej się nic nie pojawi... Mam nadzieję, że niedługo pojawi się tu nowy, koniecznie muszę wiedzieć co się z nimi dzieje. Chciałabym, żeby byli razem, ale mam wrażenie, że byłoby za łatwo :P no cóż, zobaczymy. Oby tylko Justinowi nie uderzyła sława do głowy, jeszcze odwali jakąś głupotę, to w końcu facet. Pozostaje mi czekać ;) rozumiem, że nie masz czasu. na pewno nie zapomnę o tym blogu, mam zapisanego :D będę zaglądać (choć sama mam mało czasu, ale jak coś się pojawi, od razu przeczytam!) i niecierpliwie czekać. Powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń