Rozdział 16:
W nocy przez cały czas się budziłam. Nie mogłam spokojnie zasnąć. W głowie miałam widok Justina w jej łóżku, na samo wspomnienie płakałam. Czym ja sobie na to wszystko zasłużyłam ? Wstałam koło godziny 8. Spałam w sypialni mamy. Nie chciałam jej budzić i po cichu przemknęłam do mojego pokoju. Wzięłam czyste ciuchy i weszłam do łazienki. Weszłam do wanny chcąc odpocząć.
Nie potrafiłem zmrużyć oka ani na chwilę. Całą noc myślałem o Megan. Nie mogę jej stracić, nie teraz. Przez pół nocy próbowałem się do niej dodzwonić. Muszę się z nią dziś spotkać, muszę wszystko wyjaśnić, a ona musi mi uwierzyć. Nigdy bym jej nie skrzywdził, tak bardzo ją kocham. Wziąłem szybką kąpiel, zjadłem śniadanie i postanowiłem do niej iść. Była godzina 10, więc na pewno nie śpi.
Mama dziś zostaje ze mną w domu, nie chciała mnie zostawiać samą i wzięła wolne. Byłam jej naprawdę wdzięczna. Potrzebowałam jej teraz.
-Będę musiała jechać do sklepu, chcesz ze mną ?-zapytała mama, wchodząc do mojego pokoju.
-Nie, zaczekam na ciebie-odpowiedziałam, a mama posłała mi uśmiech i wyszła z pokoju.
Zauważyłam mój telefon na szafce nocnej. Wzięłam go do ręki, był prawie całkiem wyładowany. Na ekranie widniało pełno nieodebranych połączeń. Wiedziałam od kogo są, Skasowałam je i akurat w tym momencie dzwoniła Jessica.
-Halo-odezwałam się pierwsza odbierając połączenie.
-Meg, co z Tobą ?! Żyjesz jeszcze ?-zapytała na wstępie.
-Mam małe problemy, przyjdziesz ?-zapytałam z nadzieją, a ona tylko odpowiedziała, że zaraz będzie i się rozłączyła.
Zeszłam na dół, aby nalać sobie soku. Usiadłam przy stole, wypiłam go po czym usłyszałam pukanie do drzwi.
-Szybka jest-powiedziałam do siebie i otworzyłam drzwi. Spojrzałam na mojego gościa, a łzy w sekundzie stanęły mi w oczach. Już chciałam zamknąć drzwi, gdy chłopak mi je przytrzymał.
-Wynoś się !-krzyknęłam, a łzy spłynęły po moich policzkach.
-Musimy porozmawiać-powiedział chłopak i wszedł do domu.
-Nie mamy o czym-powiedziałam wściekła.
-To nie było tak jak myślisz, pozwól mi się wytłumaczyć-poprosił jednak ja nie miałam ochoty go już słuchać.
-Nie ! Nie chce mieć już z tobą nic wspólnego, wynoś się z mojego domu !-krzyczałam a łzy coraz szybciej spływały. Widziałam, że i Justin płaczę jednak nie zwróciłam na to szczególnej uwagi. Jedyne czego chciałam to, to żeby już mnie zostawił.
-Proszę, pozwól mi się wytłumaczyć-powiedział błagalnym tonem, a ja otworzyłam drzwi, aby już wyszedł.
-Wynoś się !-krzyknęłam wściekła.
-Czyli to koniec ?-zapytał stając w drzwiach.
-Tak, to koniec-odpowiedziałam ze łzami w oczach. Justin patrzył na mnie z nadzieją w oczach, jednak ja wiedziałam, że to już całkowity koniec.
-Zawsze będę cię kochał Megan-odpowiedział po czym mnie pocałował, nawet nie potrafiłam zareagować tak szybko się to stało. Szybko się od niego oderwałam, a on bez słowa odszedł. Widziałam zmierzającą w moją stronę Jessice.
Gdy zamknęłam za nią drzwi, mocno się do niej przytuliłam. Potrzebowałam jej teraz.
-Kochana, co się stało ?-zapytała po chwili ciszy.
Bez słowa skierowałyśmy się do mojego pokoju. Usiadłyśmy na łóżku i spojrzałam na nią.
-On mnie zdradził-odpowiedziałam i po raz kolejny zaczęłam płakać jak dziecko.
-Co ?!-krzyknęła nie dowierzając. -Jak on mógł.
-Tak bardzo mnie skrzywdził-powiedziałam przez łzy, a przyjaciółka mnie przytuliła do siebie.
-Z kim ?-zapytała po chwili ciszy.
-Z Miley-odpowiedziałam.
-Jak on mógł, i to jeszcze z nią!
-Poszedł do niej i straciliśmy kontakt, następnego ranka znalazłam go w jej łóżku rozebranego-powiedziałam czując ból w sercu.
Tak bardzo mnie to wszystko bolało. Dziś Jessica została u mnie, nie potrafiłam po tym wszystkim normalnie funkcjonować. W tym momencie chciałam o nim zapomnieć. Chciałam zapomnieć, że znam kogoś takiego jak Justin Bieber.
Wieczorem mama wpadła do pokoju. Spojrzałam na nią zaskoczona, a ona usiadła obok nas na łóżku.
-Dzwoniła ciocia Mary z Nowego Jorku. Zaproponowała abyś do niej pojechała na wakacje, aby odpocząć-powiedziała mama na jednym tchu.
Wyjechać ? To będzie dobry pomysł, odpocznę od wszystkiego, ustatkuje się.
-Kiedy mam lecieć ?-zapytałam.
-Możesz nawet jutro-odpowiedziała.
Jest kolejny. Późno go dodaje, ale nie miałam weny. Myślę, że szybciej skończe to opowiadanie niż planowałam.
Wkoncu dodalas :) tak dlugo czekalam ze nie dlugo bym juz zwatpila ze cos dodasz :P ale na szczęście napisalas :) nie kończ tak szybko opowiadania jest swietne i bardzo chciala bym go czytac nadal :) mam do ciebie jedna prosbe mogla byś dodawać częściej rozdzialy albo cos bo ja czekam czekam i sie nie mogę doczekac :) pliss :*
OdpowiedzUsuńSuper !!!! Czekam na next !!!! :-)
OdpowiedzUsuń