4 czerwca 2014

Rozdział 9:
Czytasz ?Skomentuj. 

Minął już tydzień od kiedy ostatni raz widziałam się z przyjaciółmi. Liam dzwonił codziennie i przychodził. Mama na szczęście go nie wpuszczała. A Justin ? Nie odezwał się ani razu. Taki z niego prawdziwy przyjaciel. Jessica mi powiedziała, że Z Seleną cały czas spędza.
Siedziałam w pokoju i po raz tysięczny patrzyłam w lusterko czy na pewno dobrze przykryłam siniaka makijażem. Minął już tydzień, a on nadal rzuca się w oczy. Chciałam dziś zrobić niespodziankę przyjaciołom i spędzić z nimi trochę czasu. Napisali mi smsa, że idą do Jessici na basen. Przygotowana do wyjścia zabrałam torebkę i skierowałam się do wyjścia. Do przyjaciółki miałam niedaleko. Po 15 minutach dotarłam na miejsce. Przyjaciele już w najlepsze rozłożyli się na leżakach.
-Hej wam !-krzyknęłam, a oni dopiero teraz mnie zauważyli. Z uśmiechem przytuliłam Jessice i Chaza. Na Liama nawet nie popatrzyłam. Zajęłam leżak obok Jessici.
-Co z twoim siniakiem ?-zapytała Jessica.
-Mam na twarzy tyle tapety, że udało mi się go jakoś zakryć-powiedziałam z grymasem.
-Oni tutaj przyjadą-powiedziała przyjaciółka, a mi momentalnie humor się zepsuł.
-Nie mogłaś mi powiedzieć zanim przyszłam ?-zapytałam lekko podenerwowana.
-Sama nie wiedziałam. Nie zapraszałam ich-odpowiedziała, a zza moich pleców było słychać dobrze mi znany śmiech.
-Hej-powiedziała Miley, a ja czując jak serce mi zaczyna mocniej bić zdjęłam sukienkę, założyłam okulary i zaczęłam się opalać. Zamknęłam oczy nie chcąc napotkać go wzrokiem.

Weszliśmy do ogrodu Jessici gdzie już wszyscy siedzieli. Pierwszą osobą, którą zobaczyłem była Megan. Bardzo dobrze wiedziałem, że nie chce ona ze mną rozmawiać dlatego też rozłożyliśmy się na leżakach przy Chazie. Poczułem na sobie wzrok Liama, spojrzałem na niego i wiedziałem co jego wzrok wyraża. Musieliśmy pogadać. Kiwnąłem mu głową i skierowaliśmy się do stolika z dala od przyjaciół.
-Rozmawiałeś z nią ?-zapytał Liam.
-Nie, a Ty ?-zapytałem ciekaw.
-Nawet nie odebrała żadnego telefonu od tygodnia, byłem u niej to jej mama mnie nawet nie wpuściła. A Ciebie ?-zapytał.
-Nie wiem. Nie byłem u niej, ani nawet nie dzwoniłem-odpowiedziałem, a dopiero w tej chwili do mnie dotarło co zrobiłem. Nie wiem czemu, ale jakoś w przeciągu ostatniego tygodnia się tym nie przejmowałem. Cały czas byłem z Miley. W tym momencie tego pożałowałem. Należały się jej przeprosiny.
-Co ?!-krzyknął zdziwiony chłopak.
-Tak wyszło-odpowiedziałem, a on wstał i odszedł bez słowa.

-Megan, chodź do wody !-krzyknął Chaz, a ja nawet o tym nie myślałam. Nie chciałam pozbyć się makijażu.
-Nie ma mowy !-odpowiedziałam, a on podpłynął do Jessici i szeptał jej coś na ucho. Ta wyraźnie zaprzeczała.
Ułożyłam się wygodnie na leżaku i powróciłam do opalania.
-Megan-usłyszałam dobrze znany mi głos. Jak widać dziś nie będzie mi dane się w spokoju opalać. Nie zwracałam uwagi na chłopaka. Nie chciałam.
-Proszę cię, spójrz na mnie [...]-nie mogąc już dłużej słuchać jego monologu zdjęłam okulary i na niego spojrzałam.
-Czego chcesz Liam ? Mało ci ?-zapytałam zła.
-Przyszedłem błagać cię o wybaczenie-odpowiedział po czym chwycił mnie za rękę. Chciałam mu ją wyrwać lecz wzmocnił uścisk.
-Daj mi święty spokój-powiedziałam zła.
-Proszę cię wysłuchaj mnie, daj mi kilka minut. Błagam, wszystko wyjaśnię-powiedział, a ja zrezygnowana się zgodziłam. Założyłam sukienkę, klapki i wyszliśmy z ogrodu.
-Więc, słucham-odpowiedziałam idąc powoli przed siebie.
-Naprawdę nie chciałem żeby tak wyszło, nigdy nie chciałem cię skrzywdzić, to był wypadek. Proszę cię wybacz mi. Zależy mi na tobie-odpowiedział zbliżając się do mnie.
-Wybaczam-odpowiedziałam patrząc na niego. Nie potrafię się już na niego gniewać. Widzę, że on tego żałuje.
-Jesteś wspaniała Meg-odpowiedział i objął mnie w pasie. Spojrzałam mu prosto w oczy i zapadła cisza między nami. Chłopak zaczął się do mnie zbliżać, a ja w ostatnim momencie się ocknęłam i przekręciłam głowę co spowodowało, że pocałował mnie w policzek.


Oczami Jessici:
Pływałam z Chazem śmiejąc się w najlepsze. Naprawdę uwielbiałam tego chłopaka. Koło nas pływała Miley, wiedziałam, że coś kombinuję. Po chwili do nas podpłynęła.
-Co u was gołąbeczki-zapytała patrząc na nas.
-Dobrze, a u ciebie ?-zapytał Chaz.
-Wspaniale. Przyszłam wam ogłosić wspaniałą nowinę. Miałam póki co nic nie mówić, ale jesteście naszymi przyjaciółmi-odpowiedziała, a ja  nie wiedziałam o co jej chodzi.
-Jaką nowinę ?-zapytałam zdziwiona, a ona podniosła dłoń pokazując nam srebrny pierścionek z brylantem.
-Co ?!-krzyknęliśmy równo.
-Justin mi się oświadczył-odpowiedziała z uśmiechem, a pierwsze co mi przyszło na myśl to Megan.

Nie chcę tego pisać dla siebie.
Ostatni rozdział z jednym komentarzem. Przykre to jest, a chciałabym żeby każdy zostawił tutaj komentarz po przeczytaniu. Mam nadzieję, że to się zmieni. Byłoby mi bardzo miło.

4 komentarze:

  1. Super !!!! Czekam na next !!!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty juz nie mogę sie doczekac nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietnie piszesz masz wielki talent ;) kiedy następny ? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, nie miałam internetu. Nie zaglądałam tu od jakiegoś czasu, dzisiaj wszystko nadrobiłam no i.... nie znoszę Justina. Jak dla mnie to on powinien teraz cierpieć. Jak mógł tak ją olać, nie dość, że zrobił jej krzywdę, to jeszcze totalnie ją olał dla Miley i jej się oświadczył! Czemu to zawsze dziewczyny cierpią? Życzę mu dużo bólu gdy będzie widział tym razem szczęśliwą Meg, która nie jest jego. Pewnie to moje czcze życzenia, to Twój blog, ale cóż :) tak czy tak kocham to jak piszesz. Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń