31 maja 2014

Rozdział 7:

Po wyjściu Justina nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Dziś sobota i nie mam zamiaru siedzieć w domu. Zadzwoniłam do Jessici.
-Hej kochana, co robimy wieczorem ?-zapytałam, gdy tylko odebrała.
-Hej, idziemy do klubu wszyscy. A gdzie ty zniknęłaś z Justinem ?-zapytała, a ja dobrze wiedziałam co jej teraz po głowie chodzi.
-Musieliśmy sobie kilka spraw wyjaśnić, o której idziemy ?-zapytałam chcąc zmienić temat.
-Będziemy po ciebie o 19:45, do zobaczenia.
-Pa-odpowiedziałam i odłożyłam telefon na łóżko.
Skierowałam się do łazienki z zamiarem wzięcia kąpieli. Chciałam się odświeżyć przed wyjściem.
Po kąpieli skierowałam się na dół żeby coś przekąsić i chwilę pogadałam z mamą. Gdy uświadomiłam sobie, że dochodzi godzina 19 biegiem ruszyłam do pokoju. Zrobiłam sobie mocny makijaż, wyprostowałam włosy i ubrałam czarną, obcisłą sukienkę. Nim się obejrzałam wybiła 19:45. Założyłam buty i wyszłam kierując się do samochodu, w którym siedzieli moi znajomi. Przywitałam się ze wszystkimi i ruszyliśmy. Chaz i Jessica jechali z przodu, a ja, Justin i Liam z tyłu. Miałam wrażenie, że coś między nimi jest nie tak. Nie wykazywali chęci do żadnej rozmowy. Cieszyłam się najbardziej z tego, że Miley nie ma.
Gdy dotarliśmy pod klub z zewnątrz było słychać muzykę. Wszyscy razem weszliśmy do środka jednak już po chwili wszyscy gdzieś zniknęli. Zostałam z Justinem.
-Idziemy się napić ? Dziś nie prowadzisz-zapytałam z uśmiechem, a on bez wahania się zgodził.
-Co zamawiasz ?-zapytał Justin, gdy siedzieliśmy przy barze.
-Zdaję się na ciebie-odpowiedziałam z uśmiechem. A chłopak podał zamówienie. Już po chwili otrzymaliśmy drinki. Przyznaję, że były naprawdę dobre. Po kilku kolejkach poczułam jak zaczyna mi się w głowie kręcić.
-Idziemy potańczyć ?-zapytałam chłopaka chcąc przekrzyczeć muzykę.
-Pewnie-odpowiedział po czym ruszyliśmy na parkiet. Znajdując się między ludźmi zaczęliśmy się bujać w rytm muzyki. Naprawdę świetnie się bawiłam. W pewnym momencie muzyka zwolniła, a Justin objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Mimo alkoholu, który wypiliśmy nie miałam nic przeciwko temu. Poczułam się w tym momencie naprawdę bezpiecznie i nie chciałam żeby mnie puszczał. Wiem, że to Justin, ale już nie potrafię tego kontrolować. Nie mam siły tyle przed nim uciekać. Zawiesiłam dłonie na jego szyi i powoli bujaliśmy się w rytm muzyki. W pewnym momencie  ktoś do nas podszedł.
-Odbijany-stwierdził Liam po czym zabrał mnie z rąk Justina. Miałam wrażenie, że coś między nimi nie gra. Odganiając od siebie te wszystkie myśli zaczęłam tańczyć z Liamem.

Wkurza mnie ten koleś ! Nawet sobie z Meg potańczyć nie mogłem. Zdenerwowany ruszyłem w kierunku baru i wypiłem kilka kolejek z rzędu. Usiadłem kierując swój wzrok na dobrze mi znaną parę na parkiecie. Widziałem jak jeździ swoimi rękami po jej ciele. Przyznam szczerze, że nie podobało mi się to. Megan to moja przyjaciółka i nie chce żeby była z pierwszym lepszym. Wiem, że Liam należy do paczki, ale to nie jest chłopak dla niej. Wypiłem jeszcze trochę i stwierdziłem, że teraz moja kolej do tańca z Megan. Podszedłem do nich.
-Odbijany-stwierdziłem i przyciągnąłem Megan do siebie, a widząc minę Liama nie spuszczałem z niego wzroku.
-Żaden  odbijany, ona tańczy ze mną-odpowiedział chcąc mi ją zabrać.
-Zapomnij-odpowiedziałem stając przed Megan.
-A Ty to kto żeby tak się nią rządzić ? Z tego co wiem to Miley jest twoją dziewczyną, a Megan może robić co chcę. Więc grzecznie się odsuń i pozwól nam tańczyć-powiedział odpychając mnie do tyłu. Poczułem jak ciśnienie mi się podnosi, a alkohol robił swoje.
-Łapy przy sobie !-krzyknąłem i teraz to ja go odepchnąłem. Liam się wkurzył i chciał wymierzyć mi cios jednak w porę się odsunąłem i to ja go trafiłem prosto w twarz.
-Przestańcie !-krzyknęła Meg  chcąc przekrzyczeć muzykę, a my patrząc na nią widzieliśmy jej wzrok. Zła skierowała się do wyjścia z klubu. Ruszyliśmy za nią.
-Meg, zaczekaj !-krzyknąłem gdy byliśmy już na zewnątrz.
-Co wam odbiło ?-zapytała wściekła. Widziałem w jej oczach jak bardzo była zła.

-On mnie wkurza-odpowiedział Justin.
-A Ty to co ? Mam cię dość ! Myślisz, że wszystko ci wolno ?! Jesteś z Miley to jej pilnuj, a Meg zostaw w końcu ! Co chwile we wszystko się wtrącasz !-krzyknął zły Liam.
-Spierdalaj !-odpowiedział mu Justin, a Liam się na niego rzucił. Oboje zaczęli się okładać. Wokół nas zgromadzili się ludzi, a oni nie przestawali się bić.
-Przestańcie !-krzyknęłam, ale nic to nie dawało. Nie zwracali uwagi na moje krzyki. Zmuszona zostałam, żeby użyć siły. Chwyciłam Justina, który siedział na Liamie i chciałam go odciągnąć. Jednak miałam za mało siły. Nagle obaj wstali, a ja chciałam wejść między nich, aby ich rozdzielić. Byli tak zajęci sobą, że nawet mnie nie zauważyli między sobą i nagle poczułam bardzo duży ból pod lewym okiem. W pierwszych chwilach nie wiedziałam co się stało. Jedyne co czułam to wielki ból.
-O boże ! Megan, nie chciałem !-tylko tyle pamiętałam. Potem widziałam tylko ciemność.

I jest kolejny ! Zachęcam do komentowania, a nowy pojawi się już jutro. Wszystko w waszych rękach : )
Mam nadzieję, że się Wam podoba : )
Akcja zaczyna się rozkręcać.

1 komentarz:

  1. Jak zwykle świetny! :D Tylko żeby nic jej sie nie stało :/ czekam z niecierpliwością na następny :*

    OdpowiedzUsuń