20 maja 2014

Rozdział 5:
Czytasz-komentuj.


Obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Gdy rzuciłam nim wczoraj, już później go nie ruszyłam czego w tym momencie żałowałam. Leniwie wstałam odbierając telefon od mojej przyjaciółki.
-Hej Meg, idziemy dziś całą paczką na kręgle. Spotkamy się o 11:30 w kręgielni. Będziesz ?-zapytała.
-No pewnie, do zobaczenia-odpowiedziałam i szybko się rozłączyłam uświadamiając sobie, że już 10:45. Przygotowanie zajęło mi mało czasu. Schodząc na dół zjadłam płatki i wyszłam z domu.
Do kręgielni dotarłam w 15 minut, na wejściu znalazłam przyjaciół, którzy czekali tylko na mnie.
-Hej wam-przywitałam się z nimi, obejmując każdego po kolei wymijając Justina z Miley.  Usłyszałam jakieś jej szepty pod nosem, ale nie zwróciłam na tu uwagi.
-Więc dzielimy się na 2 składy-powiedział Liam klaszcząc w dłonie.
-Ja gram z Justinem-odezwała się Miley, obejmując go w pasie.
-Ja z Liamem-odpowiedziałam obejmując Liama w pasie.
-Jessica i Chaz do nas, a Chris i Nick do was-odpowiedział Liam i wszyscy zgodnie rozpoczęliśmy grę. Każdy z nas grał po kolei, aż przyszła moja kolej.
-Dawaj Megan, dawaj-usłyszałam głos Miley i tylko zmierzyłam ją wzrokiem. Nie ukrywam, że w kręgle byłam kiepska, ale lubiłam rywalizację. Skupiłam się na grze i rzuciłam. Zbiłam aż 7 kręgli więc byłam zadowolona. Przyszła kolej na Miley. Zawsze dobrze grała, ale tym razem jakoś jej coś nie szło, bo zbiła ledwo 5.
-Cóż za wspaniałe zbicie-zaczęłam się śmiać, a ona zrobiła się czerwona. Reszta paczki mi zawtórowała poza Justinem. Starałam się nie zwracać na niego uwagi.

Po kręglach stwierdziliśmy, że idziemy na pizze i udaliśmy się do pobliskiej pizzeri. Ja po dwóch kawałkach nie mogłam i podziwiałam moich przyjaciół, którzy wsuwali po 4 kawałku. Kątem oka zauważyłam jak Miley zaczyna się dobierać do Justina. Znowu przeszło przezemnie uczucie zazdrości. Czy to możliwe ? Nie, to się nie może stać. Megan ! Ogarnij się.
-Jest dopiero 14, co robimy ?-zapytała Jessica zwracając wszystkich uwagę.
-Jest ładna pogoda, są wakacje, chodźmy na plażę-zaproponowałam.
-Genialny pomysł, to spotkajmy się na plaży tam gdzie zawsze za 30 min. hmm ?-zapytał Liam, a reszta przytaknęła i rozdzieliliśmy się.
Wbiegłam szybko do domu chcąc jak najszybciej się przebrać.
-Megan !-usłyszałam krzyk mamy z kuchni.
-Tak ?-zapytałam stając w progu.
-A obiadu nie zjesz ?-zapytała.
-Mamo, dopiero co zjadłam pizze. Odgrzeje sobie wieczorem-powiedziałam i pobiegłam do pokoju. Założyłam strój kąpielowy, spakowałam do torebki wszystkie potrzebne rzeczy i zadzwoniłam po Jessice. Akurat była ona koło mojego domu więc wyszłam z domu krzycząc mamie, że nie wiem kiedy wrócę. Całą drogę przegadałyśmy o planach na wakację, nawet nie wiem kiedy nam tak czas zleciał, bo już po chwili byłyśmy na plaży. Rozłożyłyśmy się przy rzeczach naszej paczki. Cała reszta była w wodzie.
-Dziewczyny ! Chodźcie !-zawołał nas Chaz. Jessica słysząc, że to Chaz woła od razu pobiegła do wody, a ja się położyłam z zamiarem opalania. Założyłam okulary przeciwsłoneczne i zamknęłam oczy.
Nagle poczułam lodowate krople wody na moim ciele. Uniosłam wzrok, a na ręczniku obok położył się Justin. Żadne z nas się ani słowem nie odezwało.
-Megan-usłyszałam po dłuższej chwili jego głos. Przekręciłam głowe w bok patrząc na niego.
-Co chcesz ?-zapytałam sucho.
-Nie chciałem żeby tak to się potoczyło-powiedział kierując swój wzrok na mnie.
-Nie kłam !-powiedziałam, czując jak ciśnienie mi się podnosi.
-Ty tego nie rozumiesz-powiedział łamiącym się głosem.
-To mi to wytłumacz łaskawie.
-Kocham Miley nad życie, jest dla mnie najważniejsza i nie chcę jej stracić. A Ty ? Ty jesteś moją najlepszą przyjaciółką, zawsze kiedy potrzebowałem pomocy Ty jesteś, byłaś blisko. Nie chcę tego zniszczyć, ale nie wiem co zrobić żeby było dobrze. Wiesz jaka jest Miley-powiedział patrząc na moją reakcję.
-Głupia, brzydka, stuknięta, egoistyczna i zazdrosna ?-zapytałam z cwanym uśmiechem.
-Megan !-powiedział zły, a ja się zaśmiałam. W tym momencie nie miałam ochoty dłużej ciągnąć tej rozmowy. On i tak już wybrał pomiędzy nami.
-Sytuacja jest jasna, nasza przyjaźń się w tym momencie kończy. Ty zdecydowałeś której z nas bardziej w życiu potrzebujesz, a ja nie będę się już w to wtrącać. Nie chce przez Ciebie cierpieć Justin. Jeśli tak bardzo ją kochasz to mnie zostaw w spokoju. Bądźcie szczęśliwi. Tego wam życzę-powiedziałam czując jak moje oczy robią się zaszklone, szybko wstałam wzięłam torebkę do ręki, ręcznik i skierowałam się w kierunku toalet.

Jaki ja jestem głupi ! Krzyczałem na siebie w myślach. Chciałem to wyjaśnić, a znowu wyszło jak wyszło. Co ja mam jej powiedzieć żeby było dobrze ? Nie chcę tracić dziewczyny, która jest dla mnie jak siostra. Zawsze mogłem na nią liczyć. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk telefonu, który leżał obok na piasku. Wziąłem go do ręki uświadamiając sobie, że to telefon Megan. Na ekranie wyświetliła się wiadomość. Spojrzałem na numer i dobrze wiedziałem do kogo on należy. Nie wiedziałem co zrobić, odczytać czy nie. W końcu nacisnąłem 'otwórz' i nie mogłem uwierzyć w to co widzę:'Mnie tam nie ma, ale jeśli się dowiem, że chociaż go tknęłaś  to Cię zabije szmato !'' Nie mogłem w to uwierzyć. Megan mówiła prawdę !
-Cholera !-krzyknąłem zbierając swoje rzeczy. Szybko pobiegłem do samochodu kierując się pod tak dobrze znany mi adres. Ciągle w głowie miałem treść wiadomości, nagle mnie olśniło. Zjechałem na pobocze i wszedłem na wiadomości w telefonie Megan. Jadąc w dół praktycznie codziennie Ona dostawała takie smsy i to już od bardzo dawna. Czytając niektóre z nich nie mogłem uwierzyć, że to Miley je napisała.
-Jaki ja byłem głupi-powiedziałem sam do siebie i ruszyłem z piskiem opon..


Do następnego : )

5 komentarzy:

  1. Świetny ! <3 Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3 pisz dalej bo masz naprawdę talent <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :D ciekawe co będzie dalej czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie znalazłam Twojego bloga u szczerze, jestem zachwycona! Uwielbiam takie klimaty, serio. Nareszcie coś, gdzie nie ma gangów, szczerze mówiąc, rzygam już tą nagonką na to. Ja wiem, że to fajne, ale gdzie nie spojrzę, tam tylko Justin jest gangsterem. Tym razem mam ochotę na coś spokojniejszego i cieszę się, że nie wprowadziłaś tego wątku. Nie wiem czy zamierzasz, ale na razie naprawdę jestem zadowolona. Dobra, zawsze za dużo się rozgaduję, nieważne! Tak czy tak- fajny blog. Czekam na nn! P.S.- Twój blog jest dobry, więc powinnaś go trochę rozsławić. Może gdzieś pospamuj albo coś? To tylko propozycja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kooozaaak ! czekam na następny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze na początku myślałam ,że to opowiadanie ,nie będzie fajne ... ale po 3 rozdziale zaczęło mi się coraz bardziej podobać ; ) Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy tej historii ,bo zapowiada się na prawdę fajnie ; ) powodzenia i dobrej weny życzę ! ; )

    OdpowiedzUsuń