Siedziałem u Miley w pokoju i cierpliwie czekałem, aż będzie gotowa do wyjścia. Nie wiem jak faceci potrafią tak długo czekać. Moja dziewczyna i tak mi się podoba nawet bez makijażu.
-Jestem gotowa-odezwała się w końcu Miley.
-No to jedźmy-powiedziałem i do niej podszedłem obejmując ją w pasie. Delikatnie się nachyliłem i musnąłem jej usta.
-Kocham Cię-szepnąłem jej do ucha, a ona się do mnie uśmiechnęła i pogłębiła pocałunek. Po chwili się od siebie oderwaliśmy i skierowaliśmy się do samochodu.
Siedziałam cierpliwie na sali czekając na koniec monologu dyrektora. Jak najszybciej chciałam już stąd wyjść i więcej nie wracać. Chcę się nacieszyć tymi wakacjami i zaszaleć.
-Dziś jest impreza u Liama, idziesz ?-zapytała mnie Jessica-moja przyjaciółka.
-A dużo osób idzie ?-zapytałam ciekawa.
-Praktycznie wszystkie klasy maturalne.
-A to z chęcią wpadnę-odpowiedziałam z uśmiechem i zauważając, że dyrektor już skończył mówić wyszłyśmy z sali kierując się do reszty znajomych.-Cześć wam-przywitałam się.
-Idziesz na imprezę dzisiaj ?-to było pierwsze pytanie jakie padło.
-Wybieram się, w końcu koniec szkoły i wakacje-odpowiedziałam zadowolona.
-I tak nikt cię tam nie chce-usłyszałam słowa Miley, które wypowiedziała pod nosem.
-Masz jakiś problem do mnie ?-zapytałam, robiąc się coraz to bardziej podenerwowana.
-Tak-powiedziała z głupim uśmieszkiem.
-Jaki ?!
-A taki, że tutaj stoisz i zasłaniasz słońce-powiedziała szyderczo i już chciałam coś powiedzieć, ale Justin się wtrącił.
-Megan, przestań już !-krzyknął na mnie tak, że nawet osoby stojące nieopodal zwróciły na nas uwagę. Spojrzałam na niego zszokowana, niedowierzając co on właśnie zrobił. Pierwszy raz tak na mnie naskoczył, a nawet nic nie zrobiłam. Poczułam sie okropnie, Nic nie mówiąc, odeszłam od nich, ale po chwili wróciłam, żeby coś powiedzieć.
-Z Tobą w tym momencie nie mam ochoty już rozmawiać-powiedziałam patrząc na chłopaka.-A Ty lepiej wrzuć na luz i przestań w końcu mi wysyłać te smsy z groźbami, bo będziesz musiała szukać dobrego chirurga-powiedziałam wściekła, a reszta paczki nie wierzyła co się teraz dzieje, pierwszy raz się taka sytuacja zdarzyła. Jessica mnie chwyciła za rękę i poszłyśmy w kierunku mojego domu. W końcu wieczorem impreza.
-Co w Ciebie wstąpiło ?-zapytała przyjaciółka kładąc się na moje łóżko.
-Już jej mam dosyć, są już ze sobą tyle czasu, że nie jestem w stanie już jej znieść-powiedziałam siadając na łóżku.
-A co to za smsy ? Nigdy nikomu nic o tym nie mówiłaś-powiedziała kierując swój wzrok na mnie. A ja pokazałam jej telefon i nakazałam zjeżdżać w dół. Praktycznie co kilka dni dostawałam smsa, że mam dać Justinowi spokój i przestać się z nim spotykać. Jessica wytrzeszczyła oczy.
-Nic nie mówiłam, bo nie było o czym mówić. Tyle, że dziś już nie wytrzymałam-powiedziałam lekko się uśmiechając.
-Nie mogę w to uwierzyć.
-Chodź coś zjeść, a nie gadaj tyle-zaśmiałam się i poszłyśmy do kuchni.
Gdy każdy ze znajomych poszedł w inną stronę ja z Miley poszliśmy do mojego samochodu. Musiałem zareagować na zachowanie Megan, bo już przesadzała, ale zastanowiło mnie jej ostatnie zdanie.
-Co to za smsy ?-zapytałem zanim ruszyliśmy.
-Nie wiem o co jej chodziło-odpowiedziała Miley nie patrząc na mnie.
-Daj mi twój telefon-powiedziałem zły, a ona widząc moją minę z wielką niechęcią podała mi telefon. Wszedłem na wiadomości i nic takiego tam nie było. Same smsy z jej koleżankami i ze mną.
-Mówiłam, że nie wiem o co jej chodzi-powiedziała Miley, a ja głupi jej nie wierzyłem. Pocałowałem ją czule na przeprosiny w usta i odwiozłem do domu.
Jadąc do swojego domu myślałem o Megan. Nie wiem co się jej dzieje. Zachowuje się jakby próbowała rozbić mój związek. Wiem, że kiedyś byliśmy nierozłączni, ale od kiedy pojawiła się Miley trochę się zmieniło. Nie chcę jej stracić bo ją kocham, ale Megan też jest dla mnie ważna. Ostatnie nasze spotkanie było bardzo miłe, a dziś coś w nią wstąpiło.
Popołudnie nam jakoś zleciało, przez 1.5 godziny szykowałyśmy się na imprezę, a efekt końcowy był naprawdę super. Postawiłyśmy na spodenki i koszule, a efekt był oszałamiający.
-Gotowa żeby zaszaleć ?-zapytałam Jessice, gdy byłyśmy niedaleko domu Liama.
-No pewnie, i to jak-powiedziała szczęśliwa.
Tego wieczoru może wydarzyć się wiele, ale jakie będą konsekwencję ? Jeśli chcecie wiedzieć co dalej to zachęcam do komentowania. Widzę, że wyświetlenia się zwiększają, a komentarzy brak. Jeśli pojawi się kilka komentarzy to rozdział 3 pojawi się o wiele szybciej.
Pozdrawiam : )
czekam na kolejny mam nadzieje ze pojawi sie niebawem
OdpowiedzUsuńSuperrr :D
OdpowiedzUsuń