11 września 2014

Rozdział 20 :
                        2 miesiące później

Minęły już 2 miesiące od kiedy jestem u cioci. Wakacje się skończyły, powoli zbliża się jesień. Moje życie tutaj bardzo się zmieniło. Przyjęli mnie do agencji modelek i powoli zaczynam coś osiągać w życiu. Zrobiono mi już kilka sesji i przyznam, że naprawdę mi się podobały zdjęcia.
Nadal mieszkam u cioci, ale jeszcze kilka sesji i będę mogła wynająć mieszkanie tylko dla siebie. Nie chce jej zawadzać w domu. Siedząc przy śniadaniu postanowiłam zadzwonić do Jessici, ponieważ nie rozmawiałam z nią w ostatnim czasie.
-Hej Jess, co słychać ?-zapytałam, gdy tylko odebrała.
-Już myślałam, że nie zadzwonisz. Nic się nie zmienia. Wszystko po staremu. A Ty jak ?-zapytała.
-A u mnie jest bardzo dobrze. Wieczorem mam sesję dla jednego z najlepszych magazynów. Jak dobrze pójdzie to trafię na okładkę-powiedziałam szczęśliwa.
-Cieszę się, że Ci się ułożyło. Bardzo za tobą tęsknimy. Kiedy nas odwiedzisz ?
-Ja za wami też tęsknię. Jak będę miała teraz kilka dni wolnych to przylecę, obiecuję.
-Super, wybierzemy się gdzieś całą paczką jak dawniej-na wspomnienie paczki momentalnie pomyślałam o Justinie. Nie byłam pewna czy to dobry pomysł, by o niego pytać, ale się przełamałam.
-A co u Justina ?-zapadła chwila ciszy.
-Praktycznie go nie widziałam od twojego wyjazdu. Nie utrzymuje z nami kontaktu. Słyszałam tylko, że zaczął śpiewać i ma nagrać własną płytę-odpowiedziała, a ja poczułam ukłucie w sercu.
-Cieszę się, że i jemu się powodzi.
-Kurczę, muszę kończyć. Mama mnie woła, odezwij się jak tylko będziesz mogła.
Pożegnałyśmy się po czym dokończyłam śniadanie i poszłam wziąć prysznic.

I tak mi czas zleciał do godziny 16 kiedy w mieszkaniu pojawiła się ciocia.
-Hej ciociu-powitałam ją na wejściu.
-Hej.
-Jak było w pracy ?-zapytałam gdy usiadła obok mnie.
-Jestem bardzo zmęczona-odpowiedziała, a ja przyniosłam jej obiad, który wcześniej przygotowałam.
-Dziękuję, jesteś kochana-odpowiedziała i zaczęła jeść.

-Idziesz dziś ze mną na sesję ?-zapytałam, podczas gdy oglądałyśmy telewizję.
-Jestem zmęczona, ale pójdę.
-Dziękuję-ucałowałam ją w policzek i kontynuowałyśmy oglądanie.


-Dzień dobry-przywitałam się wchodząc do studia.
-Hej młoda-usłyszałam od fotografa i się zaśmiałam. Po chwili weszła do pomieszczenia moja szefowa.
-Witaj Meg. Ciuchy masz przygotowane w twoim pokoju, a makijaż zaraz Ci zrobią.
Skierowałam się do mojego pokoju po czym założyłam na siebie ciuchy. Kosmetyczki wykonały mi makijaż i po 40 minutach zabraliśmy się za robienie zdjęć.

Po godzinie czułam się naprawdę zmęczona, ale starałam się pozować jak najlepiej umiem.
-Mamy to !-usłyszałam krzyk fotografa i poczułam się o wiele lepiej. Nogi zaczęły odmawiać mi posłuszeństwa. Usiadłam obok cioci na kanapie.
-Było świetnie-powiedziała, a ja posłałam jej uśmiech. Zdjęłam ze stóp szpilki i podeszłam do komputera, gdzie wyświetlano moje zdjęcia. Bardzo mi się podobały.
-Są bardzo dobre. Gratuluje Megan, trafisz na okładkę Vogue-powiedziała, a ja myślałam, że oszaleje ze szczęścia.
-Bardzo dziękuję-odpowiedziałam szczęśliwa i przytuliłam kobietę.
-A teraz sobie trochę odpocznij. Masz 3 dni wolnego-puściła mi oczko i wyszła ze studia.
Szczęśliwa skierowałam się do szatni, zmieniłam ciuchy, zmyłam makijaż i skierowałam się z ciocią do wyjścia żegnając się z wszystkimi.
-Gratluję-powiedziała ciocia, gdy wyszłyśmy z budynku.
-Dziękuję.
-Nie często trafia się na okładkę jednego z najlepszych magazynów.
-Jestem bardzo zadowolona-odpowiedziałam i skierowałyśmy się w kierunku domu.

-Mam taki pomysł-stwierdziłam po chwili ciszy.
-Jaki ?
-Może wzięłabyś też sobie 3 dni wolnego i polecimy odwiedzić mamę ?
-To jest genialny pomysł. Dawno się z nią nie widziałam-odpowiedziała.
-Musimy kupić bilety na najbliższy lot. Mamy tylko 3 dni-powiedziałam i przyśpieszyłyśmy obie kroku do domu.


Znalazłyśmy wolne miejsca na lot o godzinie 6:00 nad ranem. Bez zastanowienia wszystkie czynności załatwiłyśmy i wydrukowałyśmy bilety. Koło 00:00 byłyśmy już spakowane.
Nim się obejrzałam byłyśmy już na lotnisku. Przeszłyśmy przez odprawę i już po chwili siedziałyśmy w samolocie.
Pomyślałam o Justinie. Zastanawia mnie czy i on sobie już życie ułożył. Nie chce już wracać do wspomnień z tamtego poranka, staram się o tym zapomnieć lecz wiem, że jego mi się nie uda wyrzucić z pamięci. Jessica mówiła, że zaczął śpiewać. Może i on zacznie karierę.
-Tęsknisz za nim ?-usłyszałam głos cioci, która na mnie spojrzała.
-Zakończyłam już ten rozdział-odpowiedziałam, choć obie wiedziałyśmy jaka jest prawda.
-Pierwszej, prawdziwej miłości nigdy nie zapomnisz-odpowiedziała, a ja już nic nie mówiłam.

Wylądowałyśmy koło godziny 10:00. Była sobota więc wiedziałam, że mama ma wolne. Bardzo się cieszyłam, że znowu ją zobaczę. Zabrałyśmy swoje bagaże i wzięłyśmy taksówkę. Wysiadłyśmy z niej niedaleko domu chcąc zrobić mamie niespodziankę. Na szczęście nie było jej w ogrodzie, więc bez problemu przeszłyśmy do drzwi wejściowych i zapukałyśmy z wielkimi uśmiechami na ustach.
-O boże !!-krzyknęła, gdy tylko nas zobaczyła i zaczęłyśmy się wszystkie przytulać.
-Mamo, tak bardzo tęskniłam-powiedziałam czując jak łzy spłynęły po moich policzkach.
-Ja za tobą też córciu-odpowiedziała i weszłyśmy do domu siadając w salonie.
Nic się tutaj nie zmieniło, każda pamiątka, ramka, dzban w tym samym miejscu. Musiało mamie być bardzo samotnie. Poczułam ukłucie w sercu czy na pewno dobrze zrobiłam, że ją zostawiłam.
Zaczęłyśmy opowiadać co się dzieje w Nowym Jorku, a mama mówiła co się u niej zmieniło. Pogawędka zajęła nam 1,5h. Zjadłyśmy w między czasie obiad.
-Chciałabym odwiedzić Jessice, będę wieczorem-odpowiedziałam po czym skierowałam się pod jej adres. Postanowiłam do niej zadzwonić.
-Hej Jess, co robisz ?-zapytałam.
-A właśnie posprzątałam pokój-odpowiedziała.
-A co dziś będziesz robić ?
-Nie mam żadnych planów, może z Chrisem pójdziemy wieczorem na imprezę. A Ty co ? Kiedy nowa sesja ?
-Póki co mam 3 dni wolnego i tak pomyślałam, że może gdzieś wyskoczymy ?-zapytałam, a ona zamilkła.
-Gdzie jesteś ? -zapytała zszokowana.
-Wyjrzyj przez okno-odpowiedziałam i już po chwili zobaczyłam jej zszokowaną minę. Po dosłownie minucie tuliłyśmy się do siebie.
-Tak bardzo tęskniliśmy wszyscy-odpowiedziała i łzy poleciały po jej policzkach.
-Ja za wami też tęsknię-odpowiedziałam i weszłyśmy do środka.
Jess zaczęła wypytywać mnie o wszystko. O sesję, o mieszkanie, o ciocię, o kolegów, pytała o wszystko co się działo u mnie przez te 2 miesiące. A już po chwili ona opowiadała wszystko co mnie ominęło tutaj. Bardzo dużo czasu nam zleciało na gadaniu. Koło godziny 17 postanowiłam wracać do domu. Przyjaciółka obiecała, że jutro rano mnie odwiedzi. Pożegnałysmy się i szczęśliwa ruszyłam spacerkiem do domu. Gdy byłam nieopodal domu usłyszałam tak dobrze znany mi głos, głos za którym tęskniłam.
-Megan ? Wróciłaś ?-usłyszałam i odwróciłam się w jego stronę czując jak moje serce przyśpiesza.



Bardzo długo nie dodawałam, ale po prostu nie mam  nawet czasu żeby włączyć laptop. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie i będziecie czytać opowiadanie do końca : ) Zachęcam do zaglądania, polecania i komentowania.
Buziaki <3

2 komentarze: