Odwróciłam się w jego stronę i poczułam ukłucie w sercu. Miałam tak wielką ochotę go przytulić. Tęskniłam za nim, teraz w pełni sobie to uświadomiłam. Tęskniłam za nim cholernie lecz nie mogłam dać po sobie tego poznać, nie teraz kiedy już stanęłam na nogi.
-Przyleciałam tylko na kilka dni, chciałam odwiedzić mamę i paczkę-odpowiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
-A jak ci się powodzi ? Widziałem ostatnio twoje zdjęcie na okładce jednych z magazynów-zapytał.
-Dobrze, zaczęłam karierę modelki i póki co się wspinam. A Ty podobno zacząłeś śpiewać-odpowiedziałam patrząc wciąż w jego oczy.
-Tak, właśnie skończyłem nagrywać płytę i za niedługo ruszam w pierwszą trasę-odpowiedział i widziałam, że jest bardzo szczęśliwy z tego powodu, ponieważ na jego twarzy pojawił się piękny uśmiech.
-Cieszę się, że ci się powodzi. Będę się już zbierać, bo jestem zmęczona-powiedziałam choć prawda była całkiem inna. Miałam ochotę zostać z nim, lecz nie mogłam po tym wszystkim co przeszłam.
-Rozumiem, a spotkamy się jeszcze ?-zapytał z nadzieją w głosie.
-Nie wiem-odpowiedziałam i bez słowa odeszłam kierując się do domu. Bardzo chciałam zawrócić, ale nie zrobiłam tego. Nie mogę-powtarzałam sobie w myślach.
Nie mogłem uwierzyć, że znowu ją zobaczyłem. Myślałem, że to będzie niemożliwe, a jednak. Zmieniła się odkąd wyjechała, przyznaję, że stała się jeszcze piękniejsza. Była idealna, a ja ją straciłem przez własną głupotę. Gdy odchodziła odprowadziłem ją wzrokiem do momentu kiedy zniknęła za zakrętem. Chciałem ją zatrzymać, ale wiedziałem, że to będzie złe posunięcie. Mam tylko nadzieję, że jeszcze ją zobaczę.
-Jestem ! Krzyknęłam wchodząc do domu. Mama była w kuchni.
-Staraj się nie krzyczeć, bo ciocia śpi-powiedziała.
-Dobrze, nie wiedziałam-odpowiedziałam siadając do stolika.
-To teraz opowiadaj jak się powodzi mojej sławnej córce-powiedziała mama siadając obok mnie.
-Jest wszystko dobrze. Mam coraz to lepsze propozycje, a wczoraj miałam nawet sesję dla Vouge i najprawdopodobniej trafię na okładkę-powiedziałam z wielkim uśmiechem.
-Jestem z ciebie taka dumna-powiedziała całując mnie w policzek.
-Cieszę się, a może i ty polecisz z nami ? Nie chce żebyś tutaj sama była-powiedziałam patrząc na nią.
-Przemyślę to jeszcze. A teraz mi powiedz jak z Justinem-powiedziała. Chwilowo zapadła cisza.
-W Nowym Jorku już doszłam do siebie i wszystko jest dobrze-odpowiedziałam po chwili milczenia.
-Jestem szczęśliwa, gdy słyszę, że już wszystko jest dobrze. 2 miesiące temu naprawdę było ciężko.
-A dzisiaj, gdy szłam do domu to go spotkałam-powiedziałam, a mama zamilkła.
-I rozmawialiście ?
-Tak, ale tylko chwilkę, bo zaraz poszłam do domu-odpowiedziałam.
Pogadałyśmy jeszcze chwilkę i poszłam do mojego pokoju. Wchodząc do niego poczułam się jakbym tutaj ciągle mieszkała. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy.
Po chwili zaczął dzwonić mój telefon.
-Hej Megan, wiem, ze jesteś zmęczona ale mam dla Ciebie propozycję-powiedziała, gdy tylko odebrałam, a ja się zaśmiałam.
-Jaką ?
-Chodźmy dziś na imprezę. Dawno się nie widzieliśmy i na pewno wszyscy chętnie się zgodzą jak im powiem, że Ty będziesz-powiedziała, a ja nie byłam pewna czy to jest dobry pomysł.
-A kto będzie ?-zapytałam.
-Cała paczka.
-Cała, cała ?-zapytałam i wiedziałam, że Jessica będzie wiedziała o co mi chodzi.
-Tak-odpowiedziała, a ja się chwilę wahałam, aż w końcu się zgodziłam.
-To wpadnij po mnie za godzinę-odpowiedziała i się rozłączyła.
Postanowiłam się odświeżyć. Wzięłam szybki prysznic i owinięta ręcznikiem zeszłam do mamy chcąc pożyczyć od niej coś w czym mogę iść, ponieważ nie wzięłam nic na taką okazję ze sobą.
-Mamo, idziemy dziś na imprezę i potrzebuję jakiś ciuch-powiedziałam przerywając jej w oglądaniu.
-Masz szczęście, bo akurat ostatnio kupiłam szałową sukienkę. Zaraz Ci przyniosę-powiedziała i poszła do swojej sypialni.Gdy mama poszła mi po sukienkę ja oglądałam wiadomości.
Myślałam, że mam zwidy, ale to naprawdę był on.
-Niesamowite jak ten chłopak szybko podbił serca fanów. Chyba jeszcze żadna gwiazda tak szybko nie osiągnęła takiej popularności. Posłuchajcie największego hitu w ostatnim tygodniu-powiedziała reporterka i już po chwili słuchałam jego piosenki. Była cudowna, bardzo mi się podobała.
-Mam-powiedziała mama, a gdy spojrzała na telewizor zamilkła. Stałyśmy tak gapiąc się w ekran, gdy piosenka się skończyła otrząsnęłyśmy się.
-Czy to był naprawdę Justin ?-zapytała, a ja tylko przytaknęłam głową.
-Mówił mi dzisiaj, że zaczął karierę i nagrał płytę, ale nie wiedziałam, że już zrobił teledysk i, że mówi o nim cały świat-odpowiedziałam po czym wzięłam sukienkę i pobiegłam do pokoju.
Ubrałam na siebie bieliznę, wysuszyłam włosy i zrobiłam dosyć mocny makijaż. Założyłam na siebie sukienkę mamy, która była zniewalająca. Sięgała mi do połowy ud, miała wycięte plecy, była idealna. Ułożyłam jeszcze włos i już po chwili byłam gotowa do wyjścia. Zeszłam na dół i założyłam szpilki czarne.
-Wyglądasz jak super gwiazda-odpowiedziała mama, a ja jej podziękowałam i wyszłam z domu kierując się pod dom Jessici. Już po chwili byłam na miejscu. Chyba byli wszyscy oprócz Justina. Gdy tylko zobaczyli mnie Liam i Chris od razu mnie przytulili.
-Miło was znowu widzieć-odpowiedziałam.
-Ciebie również, pięknie wyglądasz-powiedział Chris, a ja widziałam, że lustruje mnie wzrokiem.
-Justina nie będzie ?-zapytałam a Jessica się zaśmiała.Nie wiedziałam o co chodzi.
-Jestem już-usłyszałam jego głos i odwróciłam się. Kolejny raz dzisiaj widząc go myślałam, że mam zwidy. Był tak bardzo przystojny. Miał spodnie z opuszczonym stanem, białą koszulkę i czarne supry, a włosy postawione do tyłu na żelu. Był idealny.
-Pięknie wyglądasz-powiedział patrząc na mnie.
-Dziękuję-odpowiedziałam i ruszyliśmy w stronę klubu, który znajdował się na następnej ulicy. całą drogę rozmawiałam z Jessicą i już po chwili byliśmy na miejscu. Z zewnątrz już można było usłyszeć głośną muzykę. Weszliśmy do środka i Jess z Chrisem poszli tańczyć, Liam zatrzymał się z jakimiś dziewczynami, a ja poszłam do baru. Usiadłam na krześle, a już po chwili stał przy mnie jakiś pijany koleś.
-Hej piękna-powiedział, a ja nie zwracałam na niego uwagi. Zaczął coś do mnie mówić, ale ja go nie słuchałam. W pewnym momencie położył rękę na moim udzie, a ja już chciałam go odepchnąć, gdy ktoś go odepchnął za mnie.
-Ona jest ze mną-krzyknął zły Justin, a ja patrzyłam na niego zdziwiona. Skąd on się tutaj tak nagle wziął ?
-Dziękuję-powiedziałam, gdy usiadł obok mnie.
-Wszystko dobrze ?-zapytał.
-Tak.
-Dlaczego nie tańczysz ?-zapytał patrząc mi w oczy.
-Zaraz idę-powiedziałam z uśmiechem, a w tym momencie puszczono wolną piosenkę.
-Zatańczysz ze mną ?-zapytał wyciągając do mnie dłoń. Bez zastanowienia chwyciłam ją i ruszyliśmy na parkiet. Zarzuciłam mu ręce na szyję, a on objął mnie w pasie. Bujaliśmy się w rytm muzyki, a motylki w moim brzuchu nie ustępowały.
-Dlaczego wyjechałaś ?-zapytał po chwili, a ja nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć.
-Musiałam-odpowiedziałam po chwili niepewności.
-Przeze mnie ?-zapytał, a ja nie byłam pewna czy powinnam mu powiedzieć prawdę.
-Poniekąd tak. Chciałam się ustatkować, zacząć od nowa bez żadnych problemów. Potrzebowałam nowego miejsca-powiedziałam, a on tylko posłał mi uśmiech.-Słyszałam dzisiaj twoją piosenkę, jest piękna-powiedziałam zmieniając temat.
-Wsłuchałaś się w nią dobrze ?-zapytał.
-Słyszałam tylko kawałek.
-Napisałem ją po tym jak wyjechałaś-powiedział, a ja myślałam, że się przesłyszałam.-Jest dla ciebie-szepnął mi do ucha, a mnie przeszły ciarki. W tym momencie piosenka się skończyła. Odeszłam od niego zostawiając go samego wśród ludzi. Przy barze zauważyłam Jessice.
-Jak tam ?-zapytałam siadając przy niej.
-Super, a u Ciebie ?-zapytała z wielkim uśmiechem.
-Również.
-Widziałam jak tańczyliście. Ładnie razem wyglądacie-puściła mi oczko, a ja pociągnęłam ją na parkiet i zaczęłyśmy razem tańczyć. Bardzo dobrze się razem bawiłyśmy. Przetańczyłyśmy kilka piosenek, a po chwili znaleźli się przy nas chłopcy. Chris zaczął tańczyć z Jess i już po chwili gdzieś zniknęli w tłumie.
-Idziemy się czegoś napić ?-zapytał Justin.
-To Ty zamów coś do picia, a ja idę do łazienki. Skierowałam się do toalet i weszłam do jednej z kabin.
-Widziałaś jak się obejmowali ?Musieli do siebie wrócić-usłyszałam głos jakieś dziewczyny, która weszła do środka.
-Numer z nim w moim łóżku widocznie nie zadziałał, bo musiała mu wybaczyć-usłyszałam znany mi głos jednak nie mogłam go skojarzyć.
-Ale przyznaję, że dobrze to zorganizowałaś. Chciałabym zobaczyć jej minę, gdy weszła do twojego pokoju.
-Nie było trudno go uspać. Problem miałam żeby go rozebrać do samych majtek, bo jest dosyć ciężki jest, ale najważniejsze, że uwierzyła, że się z nim przespałam.
-Miley !-skojarzyłam, że to do niej głos należy. Słysząc jej słowa chciałam się rozpłakać. Straciłam Justina przez jej intrygę. On nic nie zrobił, a ja wyjechałam myśląc, że mnie zdradził. Jak ona mogła to zrobić.
Miałam ochotę w tym momencie wyjść i ją spoliczkować jednak zachowałam zimną krew. Gdy opuściły one toaletę opuściłam kabinę, umyłam dłonie i wróciłam na salę.
Spojrzałam w stronę Justina, który siedział przy barze i na mnie czekał. Nie potrafiłam tam teraz podejść. Miałam żal sama do siebie.
Podeszłam do Jessici.
-Justin jest przy barze. Podejdź do niego i powiedz, że musiałam już iść-powiedziałam przyjaciółce i skierowałam się do wyjścia.
-Przepraszam-szepnęłam patrząc na Justina i opuściłam klub.
Jest już dziś kolejny : ) Napisałam go w ramach przeprosin za to, że ostatnio długo nic nie dodałam. Mam nadzieję, że pojawią się komentarze tak liczne jak przed kilkoma rozdziałami.
Co do pytania pod ostatnim rozdziałem to jeszcze nie wiem jakie będzie zakończenie. Cały czas nad tym myślę : )
Do następnego :)