12 września 2014

Rozdział 21:

Odwróciłam się w jego stronę i poczułam ukłucie w sercu. Miałam tak wielką ochotę go przytulić. Tęskniłam za nim, teraz w pełni sobie to uświadomiłam. Tęskniłam za nim cholernie lecz nie mogłam dać po sobie tego poznać, nie teraz kiedy już stanęłam na nogi.
-Przyleciałam tylko na kilka dni, chciałam odwiedzić mamę i paczkę-odpowiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
-A jak ci się powodzi ? Widziałem ostatnio twoje zdjęcie na okładce jednych z magazynów-zapytał.
-Dobrze, zaczęłam karierę modelki i póki co się wspinam. A Ty podobno zacząłeś śpiewać-odpowiedziałam patrząc wciąż w jego oczy.
-Tak, właśnie skończyłem nagrywać płytę i za niedługo ruszam w pierwszą trasę-odpowiedział i widziałam, że jest bardzo szczęśliwy z tego powodu, ponieważ na jego twarzy pojawił się piękny uśmiech.
-Cieszę się, że ci się powodzi. Będę się już zbierać, bo jestem zmęczona-powiedziałam choć prawda była całkiem inna. Miałam ochotę zostać z nim, lecz nie mogłam po tym wszystkim co przeszłam.
-Rozumiem, a spotkamy się jeszcze ?-zapytał z nadzieją w głosie.
-Nie wiem-odpowiedziałam i bez słowa odeszłam kierując się do domu. Bardzo chciałam zawrócić, ale nie zrobiłam tego. Nie mogę-powtarzałam sobie w myślach.

Nie mogłem uwierzyć, że znowu ją zobaczyłem. Myślałem, że to będzie niemożliwe, a jednak. Zmieniła się odkąd wyjechała, przyznaję, że stała się jeszcze piękniejsza. Była idealna, a ja ją straciłem przez własną głupotę. Gdy odchodziła odprowadziłem ją wzrokiem do momentu kiedy zniknęła za zakrętem. Chciałem ją zatrzymać, ale wiedziałem, że to będzie złe posunięcie. Mam tylko nadzieję, że jeszcze ją zobaczę.

-Jestem ! Krzyknęłam wchodząc do domu. Mama była w kuchni.
-Staraj się nie krzyczeć, bo ciocia śpi-powiedziała.
-Dobrze, nie wiedziałam-odpowiedziałam siadając do stolika.
-To teraz opowiadaj jak się powodzi mojej sławnej córce-powiedziała mama siadając obok mnie.
-Jest wszystko dobrze. Mam coraz to lepsze propozycje, a wczoraj miałam nawet sesję dla Vouge i najprawdopodobniej trafię na okładkę-powiedziałam z wielkim uśmiechem.
-Jestem z ciebie taka dumna-powiedziała całując mnie w policzek.
-Cieszę się, a może i ty polecisz z nami ? Nie chce żebyś tutaj sama była-powiedziałam patrząc na nią.
-Przemyślę to jeszcze. A teraz mi powiedz jak z Justinem-powiedziała. Chwilowo zapadła cisza.
-W Nowym Jorku już doszłam do siebie i wszystko jest dobrze-odpowiedziałam po chwili milczenia.
-Jestem szczęśliwa, gdy słyszę, że już wszystko jest dobrze. 2 miesiące temu naprawdę było ciężko.
-A dzisiaj, gdy szłam do domu to go spotkałam-powiedziałam, a mama zamilkła.
-I rozmawialiście ?
-Tak, ale tylko chwilkę, bo zaraz poszłam do domu-odpowiedziałam.
Pogadałyśmy jeszcze chwilkę i poszłam do mojego pokoju. Wchodząc do niego poczułam się jakbym tutaj ciągle mieszkała. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy.

Po chwili zaczął dzwonić mój telefon.
-Hej Megan, wiem, ze jesteś zmęczona ale mam dla Ciebie propozycję-powiedziała, gdy tylko odebrałam, a ja się zaśmiałam.
-Jaką ?
-Chodźmy dziś na imprezę. Dawno się nie widzieliśmy i na pewno wszyscy chętnie się zgodzą jak im powiem, że Ty będziesz-powiedziała, a ja nie byłam pewna czy to jest dobry pomysł.
-A kto będzie ?-zapytałam.
-Cała paczka.
-Cała, cała ?-zapytałam i wiedziałam, że Jessica będzie wiedziała o co mi chodzi.
-Tak-odpowiedziała, a ja się chwilę wahałam, aż w końcu się zgodziłam.
-To wpadnij po mnie za godzinę-odpowiedziała i się rozłączyła.
Postanowiłam się odświeżyć. Wzięłam szybki prysznic i owinięta ręcznikiem zeszłam do mamy chcąc pożyczyć od niej coś w czym mogę iść, ponieważ nie wzięłam nic na taką okazję ze sobą.
-Mamo, idziemy dziś na imprezę i potrzebuję jakiś ciuch-powiedziałam przerywając jej w oglądaniu.
-Masz szczęście, bo akurat ostatnio kupiłam szałową sukienkę. Zaraz Ci przyniosę-powiedziała i poszła do swojej sypialni.Gdy mama poszła mi po sukienkę ja oglądałam wiadomości.
 Myślałam, że mam zwidy, ale to naprawdę był on.
-Niesamowite jak ten chłopak szybko podbił serca fanów. Chyba jeszcze żadna gwiazda tak szybko nie osiągnęła takiej popularności. Posłuchajcie największego hitu w ostatnim tygodniu-powiedziała reporterka i już po chwili słuchałam jego piosenki. Była cudowna, bardzo mi się podobała.
-Mam-powiedziała mama, a gdy spojrzała na telewizor zamilkła. Stałyśmy tak gapiąc się w ekran, gdy piosenka się skończyła otrząsnęłyśmy się.
-Czy to był naprawdę Justin ?-zapytała, a ja tylko przytaknęłam głową.
-Mówił mi dzisiaj, że zaczął karierę i nagrał płytę, ale nie wiedziałam, że już zrobił teledysk i, że mówi o nim cały świat-odpowiedziałam po czym wzięłam sukienkę i pobiegłam do pokoju.
Ubrałam na siebie bieliznę, wysuszyłam włosy i zrobiłam dosyć mocny makijaż. Założyłam na siebie sukienkę mamy, która była zniewalająca. Sięgała mi do połowy ud, miała wycięte plecy, była idealna. Ułożyłam jeszcze włos i już po chwili byłam gotowa do wyjścia. Zeszłam na dół i założyłam szpilki czarne.
-Wyglądasz jak super gwiazda-odpowiedziała mama, a ja jej podziękowałam i wyszłam z domu kierując się pod dom Jessici. Już po chwili byłam na miejscu. Chyba byli wszyscy oprócz Justina. Gdy tylko zobaczyli mnie Liam i Chris od razu mnie przytulili.
-Miło was znowu widzieć-odpowiedziałam.
-Ciebie również, pięknie wyglądasz-powiedział Chris, a ja widziałam, że lustruje mnie wzrokiem.
-Justina nie będzie ?-zapytałam a Jessica się zaśmiała.Nie wiedziałam o co chodzi.
-Jestem już-usłyszałam jego głos i odwróciłam się. Kolejny raz dzisiaj widząc go myślałam, że mam zwidy. Był tak bardzo przystojny. Miał spodnie z opuszczonym stanem, białą koszulkę i czarne supry, a włosy postawione do tyłu na żelu. Był idealny.
-Pięknie wyglądasz-powiedział patrząc na mnie.
-Dziękuję-odpowiedziałam i ruszyliśmy w stronę klubu, który znajdował się na następnej ulicy. całą drogę rozmawiałam z Jessicą i już po chwili byliśmy na miejscu. Z zewnątrz już można było usłyszeć głośną muzykę. Weszliśmy do środka i Jess z Chrisem poszli tańczyć, Liam zatrzymał się z jakimiś dziewczynami, a ja poszłam do baru. Usiadłam na krześle, a już po chwili stał przy mnie jakiś pijany koleś.
-Hej piękna-powiedział, a ja nie zwracałam na niego uwagi. Zaczął coś do mnie mówić, ale ja go nie słuchałam. W pewnym momencie położył rękę na moim udzie, a ja już chciałam go odepchnąć, gdy ktoś go odepchnął za mnie.
-Ona jest ze mną-krzyknął zły Justin, a ja patrzyłam na niego zdziwiona. Skąd on się tutaj tak nagle wziął ?
-Dziękuję-powiedziałam, gdy usiadł obok mnie.
-Wszystko dobrze ?-zapytał.
-Tak.
-Dlaczego nie tańczysz ?-zapytał patrząc mi w oczy.
-Zaraz idę-powiedziałam z uśmiechem, a w tym momencie puszczono wolną piosenkę.
-Zatańczysz ze mną ?-zapytał wyciągając do mnie dłoń. Bez zastanowienia chwyciłam ją i ruszyliśmy na parkiet. Zarzuciłam mu ręce na szyję, a on objął mnie w pasie. Bujaliśmy się w rytm muzyki, a motylki w moim brzuchu nie ustępowały.
-Dlaczego wyjechałaś ?-zapytał po chwili, a ja nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć.
-Musiałam-odpowiedziałam po chwili niepewności.
-Przeze mnie ?-zapytał, a ja nie byłam pewna czy powinnam mu powiedzieć prawdę.
-Poniekąd tak. Chciałam się ustatkować, zacząć od nowa bez żadnych problemów. Potrzebowałam nowego miejsca-powiedziałam, a on tylko posłał mi uśmiech.-Słyszałam dzisiaj twoją piosenkę, jest piękna-powiedziałam zmieniając temat.
-Wsłuchałaś się w nią dobrze ?-zapytał.
-Słyszałam tylko kawałek.
-Napisałem ją po tym jak wyjechałaś-powiedział, a ja myślałam, że się przesłyszałam.-Jest dla ciebie-szepnął mi do ucha, a mnie przeszły ciarki. W tym momencie piosenka się skończyła. Odeszłam od niego zostawiając go samego wśród ludzi. Przy barze zauważyłam Jessice.
-Jak tam ?-zapytałam siadając przy niej.
-Super, a u Ciebie ?-zapytała z wielkim uśmiechem.
-Również.
-Widziałam jak tańczyliście. Ładnie razem wyglądacie-puściła mi oczko, a ja pociągnęłam ją na parkiet i zaczęłyśmy razem tańczyć. Bardzo dobrze się razem bawiłyśmy. Przetańczyłyśmy kilka piosenek, a po chwili znaleźli się przy nas chłopcy. Chris zaczął tańczyć z Jess i już po chwili gdzieś zniknęli w tłumie.
-Idziemy się czegoś napić ?-zapytał Justin.
-To Ty zamów coś do picia, a ja idę do łazienki. Skierowałam się do toalet i weszłam do jednej z kabin.

-Widziałaś jak się obejmowali ?Musieli do siebie wrócić-usłyszałam głos jakieś dziewczyny, która weszła do środka.
-Numer z nim w moim łóżku widocznie nie zadziałał, bo musiała mu wybaczyć-usłyszałam znany mi głos jednak nie mogłam go skojarzyć.
-Ale przyznaję, że dobrze to zorganizowałaś. Chciałabym zobaczyć jej minę, gdy weszła do twojego pokoju.
-Nie było trudno go uspać. Problem miałam żeby go rozebrać do samych majtek, bo jest dosyć ciężki jest, ale najważniejsze, że uwierzyła, że się z nim przespałam.
-Miley !-skojarzyłam, że to do niej głos należy. Słysząc jej słowa chciałam się rozpłakać. Straciłam Justina przez jej intrygę. On nic nie zrobił, a ja wyjechałam myśląc, że mnie zdradził. Jak ona mogła to zrobić.
Miałam ochotę w tym momencie wyjść i ją spoliczkować jednak zachowałam zimną krew. Gdy opuściły one toaletę opuściłam kabinę, umyłam dłonie i wróciłam na salę.
Spojrzałam w stronę Justina, który siedział przy barze i na mnie czekał. Nie potrafiłam tam teraz podejść. Miałam żal sama do siebie.
Podeszłam do Jessici.
-Justin jest przy barze. Podejdź do niego i powiedz, że musiałam już iść-powiedziałam przyjaciółce i skierowałam się do wyjścia.
-Przepraszam-szepnęłam patrząc na Justina i opuściłam klub.


Jest już dziś kolejny : ) Napisałam go w ramach przeprosin za to, że ostatnio długo nic nie dodałam. Mam nadzieję, że pojawią się komentarze tak liczne jak przed kilkoma rozdziałami.
Co do pytania pod ostatnim rozdziałem to jeszcze nie wiem jakie będzie zakończenie. Cały czas nad tym myślę : )
Do następnego :)

11 września 2014

Rozdział 20 :
                        2 miesiące później

Minęły już 2 miesiące od kiedy jestem u cioci. Wakacje się skończyły, powoli zbliża się jesień. Moje życie tutaj bardzo się zmieniło. Przyjęli mnie do agencji modelek i powoli zaczynam coś osiągać w życiu. Zrobiono mi już kilka sesji i przyznam, że naprawdę mi się podobały zdjęcia.
Nadal mieszkam u cioci, ale jeszcze kilka sesji i będę mogła wynająć mieszkanie tylko dla siebie. Nie chce jej zawadzać w domu. Siedząc przy śniadaniu postanowiłam zadzwonić do Jessici, ponieważ nie rozmawiałam z nią w ostatnim czasie.
-Hej Jess, co słychać ?-zapytałam, gdy tylko odebrała.
-Już myślałam, że nie zadzwonisz. Nic się nie zmienia. Wszystko po staremu. A Ty jak ?-zapytała.
-A u mnie jest bardzo dobrze. Wieczorem mam sesję dla jednego z najlepszych magazynów. Jak dobrze pójdzie to trafię na okładkę-powiedziałam szczęśliwa.
-Cieszę się, że Ci się ułożyło. Bardzo za tobą tęsknimy. Kiedy nas odwiedzisz ?
-Ja za wami też tęsknię. Jak będę miała teraz kilka dni wolnych to przylecę, obiecuję.
-Super, wybierzemy się gdzieś całą paczką jak dawniej-na wspomnienie paczki momentalnie pomyślałam o Justinie. Nie byłam pewna czy to dobry pomysł, by o niego pytać, ale się przełamałam.
-A co u Justina ?-zapadła chwila ciszy.
-Praktycznie go nie widziałam od twojego wyjazdu. Nie utrzymuje z nami kontaktu. Słyszałam tylko, że zaczął śpiewać i ma nagrać własną płytę-odpowiedziała, a ja poczułam ukłucie w sercu.
-Cieszę się, że i jemu się powodzi.
-Kurczę, muszę kończyć. Mama mnie woła, odezwij się jak tylko będziesz mogła.
Pożegnałyśmy się po czym dokończyłam śniadanie i poszłam wziąć prysznic.

I tak mi czas zleciał do godziny 16 kiedy w mieszkaniu pojawiła się ciocia.
-Hej ciociu-powitałam ją na wejściu.
-Hej.
-Jak było w pracy ?-zapytałam gdy usiadła obok mnie.
-Jestem bardzo zmęczona-odpowiedziała, a ja przyniosłam jej obiad, który wcześniej przygotowałam.
-Dziękuję, jesteś kochana-odpowiedziała i zaczęła jeść.

-Idziesz dziś ze mną na sesję ?-zapytałam, podczas gdy oglądałyśmy telewizję.
-Jestem zmęczona, ale pójdę.
-Dziękuję-ucałowałam ją w policzek i kontynuowałyśmy oglądanie.


-Dzień dobry-przywitałam się wchodząc do studia.
-Hej młoda-usłyszałam od fotografa i się zaśmiałam. Po chwili weszła do pomieszczenia moja szefowa.
-Witaj Meg. Ciuchy masz przygotowane w twoim pokoju, a makijaż zaraz Ci zrobią.
Skierowałam się do mojego pokoju po czym założyłam na siebie ciuchy. Kosmetyczki wykonały mi makijaż i po 40 minutach zabraliśmy się za robienie zdjęć.

Po godzinie czułam się naprawdę zmęczona, ale starałam się pozować jak najlepiej umiem.
-Mamy to !-usłyszałam krzyk fotografa i poczułam się o wiele lepiej. Nogi zaczęły odmawiać mi posłuszeństwa. Usiadłam obok cioci na kanapie.
-Było świetnie-powiedziała, a ja posłałam jej uśmiech. Zdjęłam ze stóp szpilki i podeszłam do komputera, gdzie wyświetlano moje zdjęcia. Bardzo mi się podobały.
-Są bardzo dobre. Gratuluje Megan, trafisz na okładkę Vogue-powiedziała, a ja myślałam, że oszaleje ze szczęścia.
-Bardzo dziękuję-odpowiedziałam szczęśliwa i przytuliłam kobietę.
-A teraz sobie trochę odpocznij. Masz 3 dni wolnego-puściła mi oczko i wyszła ze studia.
Szczęśliwa skierowałam się do szatni, zmieniłam ciuchy, zmyłam makijaż i skierowałam się z ciocią do wyjścia żegnając się z wszystkimi.
-Gratluję-powiedziała ciocia, gdy wyszłyśmy z budynku.
-Dziękuję.
-Nie często trafia się na okładkę jednego z najlepszych magazynów.
-Jestem bardzo zadowolona-odpowiedziałam i skierowałyśmy się w kierunku domu.

-Mam taki pomysł-stwierdziłam po chwili ciszy.
-Jaki ?
-Może wzięłabyś też sobie 3 dni wolnego i polecimy odwiedzić mamę ?
-To jest genialny pomysł. Dawno się z nią nie widziałam-odpowiedziała.
-Musimy kupić bilety na najbliższy lot. Mamy tylko 3 dni-powiedziałam i przyśpieszyłyśmy obie kroku do domu.


Znalazłyśmy wolne miejsca na lot o godzinie 6:00 nad ranem. Bez zastanowienia wszystkie czynności załatwiłyśmy i wydrukowałyśmy bilety. Koło 00:00 byłyśmy już spakowane.
Nim się obejrzałam byłyśmy już na lotnisku. Przeszłyśmy przez odprawę i już po chwili siedziałyśmy w samolocie.
Pomyślałam o Justinie. Zastanawia mnie czy i on sobie już życie ułożył. Nie chce już wracać do wspomnień z tamtego poranka, staram się o tym zapomnieć lecz wiem, że jego mi się nie uda wyrzucić z pamięci. Jessica mówiła, że zaczął śpiewać. Może i on zacznie karierę.
-Tęsknisz za nim ?-usłyszałam głos cioci, która na mnie spojrzała.
-Zakończyłam już ten rozdział-odpowiedziałam, choć obie wiedziałyśmy jaka jest prawda.
-Pierwszej, prawdziwej miłości nigdy nie zapomnisz-odpowiedziała, a ja już nic nie mówiłam.

Wylądowałyśmy koło godziny 10:00. Była sobota więc wiedziałam, że mama ma wolne. Bardzo się cieszyłam, że znowu ją zobaczę. Zabrałyśmy swoje bagaże i wzięłyśmy taksówkę. Wysiadłyśmy z niej niedaleko domu chcąc zrobić mamie niespodziankę. Na szczęście nie było jej w ogrodzie, więc bez problemu przeszłyśmy do drzwi wejściowych i zapukałyśmy z wielkimi uśmiechami na ustach.
-O boże !!-krzyknęła, gdy tylko nas zobaczyła i zaczęłyśmy się wszystkie przytulać.
-Mamo, tak bardzo tęskniłam-powiedziałam czując jak łzy spłynęły po moich policzkach.
-Ja za tobą też córciu-odpowiedziała i weszłyśmy do domu siadając w salonie.
Nic się tutaj nie zmieniło, każda pamiątka, ramka, dzban w tym samym miejscu. Musiało mamie być bardzo samotnie. Poczułam ukłucie w sercu czy na pewno dobrze zrobiłam, że ją zostawiłam.
Zaczęłyśmy opowiadać co się dzieje w Nowym Jorku, a mama mówiła co się u niej zmieniło. Pogawędka zajęła nam 1,5h. Zjadłyśmy w między czasie obiad.
-Chciałabym odwiedzić Jessice, będę wieczorem-odpowiedziałam po czym skierowałam się pod jej adres. Postanowiłam do niej zadzwonić.
-Hej Jess, co robisz ?-zapytałam.
-A właśnie posprzątałam pokój-odpowiedziała.
-A co dziś będziesz robić ?
-Nie mam żadnych planów, może z Chrisem pójdziemy wieczorem na imprezę. A Ty co ? Kiedy nowa sesja ?
-Póki co mam 3 dni wolnego i tak pomyślałam, że może gdzieś wyskoczymy ?-zapytałam, a ona zamilkła.
-Gdzie jesteś ? -zapytała zszokowana.
-Wyjrzyj przez okno-odpowiedziałam i już po chwili zobaczyłam jej zszokowaną minę. Po dosłownie minucie tuliłyśmy się do siebie.
-Tak bardzo tęskniliśmy wszyscy-odpowiedziała i łzy poleciały po jej policzkach.
-Ja za wami też tęsknię-odpowiedziałam i weszłyśmy do środka.
Jess zaczęła wypytywać mnie o wszystko. O sesję, o mieszkanie, o ciocię, o kolegów, pytała o wszystko co się działo u mnie przez te 2 miesiące. A już po chwili ona opowiadała wszystko co mnie ominęło tutaj. Bardzo dużo czasu nam zleciało na gadaniu. Koło godziny 17 postanowiłam wracać do domu. Przyjaciółka obiecała, że jutro rano mnie odwiedzi. Pożegnałysmy się i szczęśliwa ruszyłam spacerkiem do domu. Gdy byłam nieopodal domu usłyszałam tak dobrze znany mi głos, głos za którym tęskniłam.
-Megan ? Wróciłaś ?-usłyszałam i odwróciłam się w jego stronę czując jak moje serce przyśpiesza.



Bardzo długo nie dodawałam, ale po prostu nie mam  nawet czasu żeby włączyć laptop. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie i będziecie czytać opowiadanie do końca : ) Zachęcam do zaglądania, polecania i komentowania.
Buziaki <3